Wandal nabazgrał na posągu - zresztą niezbyt umiejętnie - znak anarchii. Mieszkańcy stwierdzają, że i tak długo żaden łobuz nie zainteresował się drewnianym monumentem. W końcu jednak i rybaka nie oszczędzono.
fot. Czytelnik
Co za bezmyślność! Ktoś nabazgrał graffiti na posągu rybaka na skwerze między ulicami Sosnowej i Barlickiego na Warszowie. - Brak słów na opisanie takiej głupoty! - napisał do nas Czytelnik - Napis widać z daleka i mam nadzieje, że służby miejskie jakoś zareagują. Szkoda, że nie wiadomo co to za gagatek oszpecił Rybaka - dodaje.
Wandal nabazgrał na posągu - zresztą niezbyt umiejętnie - znak anarchii. Mieszkańcy stwierdzają, że i tak długo żaden łobuz nie zainteresował się drewnianym monumentem. W końcu jednak i rybaka nie oszczędzono.
fot. Czytelnik
- To musiał zrobić jakiś kompletny głupek! Pamiętam jeszcze jak stawiano tutaj ten posąg - nie kryje irytacji pan Stanisław, mieszkaniec Warszowa - Jak śmietnika nie przewrócą, to znaki drogowe powyginają. Szkoda gadać! - macha ręką.