Mieszkańcy jak żaby. Skaczą między kałużami

Chodzi o ulicę 1-go Maja naprzeciwko sklepu ABC. Po każdym deszczu robi się na niej bajoro.

Klienci nie mogą spokojnie wejść ani wyjść ze sklepu, ponieważ notorycznie są oblewani przez przejeżdżające samochody - pisała niemal pół roku temu nasza Czytelniczka.- Ponadto poprzez brudną wodę zalewana jest ściana sklepu i pracownicy ciągle muszą ją myć. Tak samo budynek po drugiej stronie ulicy. Zalewane jest podwórko, brak dojścia do posesji, a co niektórzy "piraci" potrafią przejechać z taką prędkością, że woda z "małej" kałuży potrafi zachlapać okna i ściany. Studzienka ściekowa nie działa. Miasto nic sobie z tego nie robi, ale w końcu to tylko Karsibór. Tutaj wszystko traktowane jest trzeciorzędnie.

Po naszym artykule zjawiła sie ekipa ZWiK i udrożniła studzienkę chłonną na ulicy.

- Na efekty nie trzeba było długo czekać. Problem zniknął - przyznaje nasza Czytelniczka.

Dziś wraca, o czym świadczy kolejny jej list.

Przyszła jesień naspadało liści z drzew i powtórka z rozrywki - pisze Czytelniczka iswinoujscie. - Studzienka zapchana, ulice nie ruszone przez służby porządkowe Remondis. Na ulicach i poboczach syf, ślisko, błoto i niebezpiecznie. Nie ma nawet jak przejść pieszo z przystanku do domu, na dzielnicy ani chodników ani prostej ulicy, po prostu trzeciorzędna wieś... Za co mieszkańcy płacą podatki? Nie ma chodników, to niech miasto się zainteresuje poboczami, które są zasypane liśćmi zabłocone i piesi chodzą środkiem ulicy skacząc jak żaby między kałużami... Świnoujście to nie tylko deptak i centrum miasta to także inne dzielnice ,niestety zapomniane dzielnice...

Co na to magistrat? Poinformujemy, kiedy otrzymamy odpowiedź.