iswinoujscie.pl • Czwartek [14.11.2013, 19:10:58] • Świnoujście

Zbigniew Pomieczyński: Żmurkiewicz to człowiek sukcesu

Zbigniew Pomieczyński: Żmurkiewicz to człowiek sukcesu

fot. Sławomir Ryfczyński / archiwum

Janusz Żmurkiewicz powinien znów wystartować w wyborach prezydenckich - mówi Zbigniew Pomieczyński. Świnoujski polityk z PSL uważa, że jednym z największych dokonań naszego prezydenta są…fontanny na Placu Wolności. I tunel.

Czy będzie Pan startował w najbliższych wyborach na prezydenta Świnoujścia?
Zbigniew Pomieczyński (PSL): Nie. Uznałem, że skoro świnoujscy wyborcy wolą głosować na ludzi, którzy traktują urząd prezydenta miasta jako stanowisko, na którym zarabia się duże pieniądze – nie warto kruszyć kopii. Ostatnie trzy tury wyborcze potwierdzają ten fakt. Widocznie nie przyszedł jeszcze czas na prezydenta, który nie musi zarabiać „na urzędzie”, a stać go na to, żeby pracować dla miasta i dla jego mieszkańców. W naszej lokalnej polityce nie ma jeszcze miejsca na niezależnych finansowo kandydatów. Nie popierają ich partie polityczne, bo trudno nimi sterować. Nie ufają im wyborcy, bo w Polsce utarło się, że tylko biedny może być uczciwy. Ja jestem uczciwy i dlatego uczciwie oświadczam, że kandydować na prezydenta nie zamierzam.

Jeśli nie, to kogo wystawi PSL?

Znowu wracamy do istoty rzeczy. Nie zamierzam nikogo „namaszczać” na kandydata, bo to właśnie byłoby próbą ręcznego sterowania osobą, która ubiega się o bardzo ważny urząd w mieście. Sam nie chcę być „namaszczony”, więc doskonale rozumiem sytuację takiego kandydata. Nie zamierzam też ślepo popierać osoby reprezentującej PSL, bo w wyborach samorządowych nie partia polityczna się liczy, a człowiek. Inna sprawa, to jakimi kryteriami jest on potem oceniany w kampanii wyborczej przez kontrkandydatów i samych wyborców.

Czy Janusz Żmurkiewicz powinien znów wystartować?

Oczywiście, że powinien.

Duże ma szanse wygrać?
W Świnoujściu jest obecnie polityczny klimat, który bardzo mu sprzyja. Partie są słabe, często skłócone wewnętrznie i kiepsko postrzegane. Jak dotąd nie widać też na horyzoncie żadnego poważnego kontrkandydata dla obecnego prezydenta. Czwarta kadencja jest więc całkowicie możliwa. Zwłaszcza, że wyborcy zdają się przychylać do zasady sformułowanej przez Pawlaka w słynnym filmie pt: „Sami swoi”, który stwierdził, że: „lepszy wróg swój niż obcy”. Możliwe więc, że zagłosują na niego po raz czwarty. Pytanie czy to ma sens z punktu widzenia rozwoju Świnoujścia i szans cywilizacyjnych jego mieszkańców.


Jak ocenia Pan rządy Janusza Żmurkiewicza?
Jako polityk jestem pełen uznania dla pana Żmurkiewicza. Znakomicie lawiruje między politycznymi siłami w Świnoujściu. Wygrywa wzajemne animozje liderów poszczególnych ugrupowań i dość skutecznie ich ze sobą skłóca. To w polityce bardzo się sprawdza.

Natomiast jako mieszkaniec i wyborca – mam dość mieszane odczucia. Jedenaście lat urzędowania pana Żmurkiewicza nijak nie odciska się w gospodarczej i cywilizacyjnym obrazie Świnoujścia. Choć Plac Wolności z fontannami bardzo mi się podoba. Pytanie, czy te fontanny są miastu najbardziej do rozwoju potrzebne? Według mnie nie, ale miło dla oczu, że choć tyle się zmieniło w Śródmieściu.

Z drugiej strony niewiele w tym czasie zmieniło się na gorsze. Może dzięki temu, że obecny prezydent jest także wyznawcą innej zasady: „mało robię, to i mało się mnie czepiają, bo nie ma o co”. Ja mimo wszystko właśnie o to trochę się go czepiam.

Co mu się udało, a co nie?

Największym sukcesem pana Żmurkiewicza jest chyba to, że udało mu się przez te jedenaście lat umocnić wiarę swoich wyborców możliwość wybudowania tunelu pod Świną. Prace na tą inwestycją nie posunęły się przez ten czas ani o krok, ale sporo naszych pieniędzy poszło na urzędników, którzy z nadania pana Żmurkiewicza zajmowali się właśnie tunelem. Ludzie lubią jednak bajki i są w stanie za nie płacić, bo tunel z pewnością wróci niebawem na wyborcze plakaty pana Żmurkiewicza.

Do „sukcesów” obecnego prezydenta Świnoujścia zaliczyłbym też nowe molo w Świnoujściu, wspaniałe kompleksy hotelowo-sanatoryjne nad samym morzem i przekształcenie Świnoujścia w nowoczesny całoroczny kurort turystyczny. Też bajka, ale każdy z nas chciałby w nią uwierzyć, bo każdy z nas chciałby takiego właśnie Świnoujścia. Zgodnego z obietnicami pana Żmurkiewicza.

Udało się też panu Żmurkiewiczowi ubawić mnie i pól Polski setnie słynnym pomysłem wprowadzenia opłat dla mieszkańców Karsiborza za prawo dojazdu przez nowy most do własnych domów. Most zbudowany z ich własnych pieniędzy odprowadzonych do kasy pana Żmurkiewicza w formie podatków. Na ten most "zrzuciło się" całe Świnoujście, bo pan Żmurkiewicz nie nauczył się przez te jedenaście lat korzystania z funduszy unijnych i krajowych funduszy celowych. Nieuctwo idzie u nas w parze z fantazją. Przynajmniej jeśli chodzi i prezydenta miasta.

Nic więc chyba dziwnego, że nie potrafię wytknąć panu Żmurkiewiczowi jakichkolwiek porażek. To człowiek sukcesu. Już trzy razy dowiódł tego, wygrywając wybory na prezydenta miasta i jest na najlepszej drodze do osiągnięcia tego po raz czwarty. Chyba, że wyborcy przestaną wierzyć w bajki. Czego sobie i miastu życzę!

Źródło: https://www.iswinoujscie.pl/artykuly/29294/