Była to odpowiedź na zarzuty PO, że prezydenci Szczecina i Świnoujścia nie wpierają portów, m.in. "poseł ze Świnoujścia" jak to ujął prezydent. - Obniżenie opłat skutkowałoby stratą dla budżetu 19 tysięcy złotych, a dla skarbu państwa milion złotych. Z tego jasno wynika, że nie chodzi tu o pieniądze - twierdzi prezydent.
Padły też takie argumenty jak to, że nabrzeża, dźwigi oraz inne urządzenia na terenie portu nie służą obronności, a tylko wtedy można obniżyć opłatę oraz o wyroku sądu okręgowego, który wskazał, że samorządy w Szczecinie i Świnoujście działają zgodnie z prawem nie stosując niższych stawek.