Żeby usprawiedliwić i wykazać na papierze koszty, samochody Remondisa jeżdżą i generują puste przeloty – do takiego wniosku doszedł nasz Czytelnik po ujrzeniu trzech samochodów Remondisa pod jednym śmietnikiem. - Kto płaci? My, lokatorzy, bo miasto zawyżyło koszty - napisał.
Do zarzutów odniósł się już Remondis. Dziś czas na świnoujski magistrat.
Robert Karelus, rzecznik prezydenta przytacza Ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Zgodnie z jej zapisami, firma odbierająca odpady komunalne musi każdy rodzaj odpadów odbierać osobnym pojazdem.
- Nie ma prawa mieszać odpadów segregowanych - mówi rzecznik prezydenta.- Zebrane przez Remondis ich poszczególne rodzaje są odbierane przez wysypisko śmieci w Słajsinie już podzielone na sekcje: szkło, papier, zmieszane itd. Stąd też normalne są sytuacje, iż w przypadku, gdy właściciele nieruchomości segregują odpady, po ich odbiór przyjeżdżają osobne samochody do każdej sekcji. Pomijając przepisy ustawy, absurdem byłoby, gdyby segregowane przez mieszkańców odpady trafiały wszystkiedo jednego samochodu-śmieciarki.
Rzecznik prezydenta twierdzi, że liczba samochodów odbierających odpady nie ma wpływu na cenę za odbiór śmieci, jaką płacą mieszkańcy miasta .
- Zgodnie z przyjętą przez Radę Miasta Świnoujście uchwałą, wysokość opłaty ustalana jest na podstawie wody zużytej w danej nieruchomości, w poprzednim roku kalendarzowym – przypomina Robert Karelus. - Stawki za metr sześcienny zużytej wody - 5,07 złotych, w przypadku odpadów segregowanych, i 7,60 złotych za niesegregowane, zostały ustalone przez radnych jeszcze przed ogłoszeniem przetargu na odbiór i wywóz śmieci.