Do świnoujskiej Prokuratury Rejonowej wpłynęło w tym roku aż 5 zawiadomień dotyczących lekarzy ze Szpitala Miejskiego.
- Zawiadomienia te dotyczyły tego, że ludzie , którzy mają obowiązek opieki nad kimś, dbania o jego zdrowie i życie, nie robią tego – mówi prokurator rejonowy Włodzimierz Cetner.
Zawiadamiający twierdzą, że do szpitala trafił człowiek w całkiem dobrym stanie. I już z niego nie wyszedł. Albo że pogotowie zawiozło kogoś do szpitala, bo wymagał opieki, a w placówce dano mu tabletkę pod język i wysłano do domu. Tam chory zmarł.
Prokuraturę zawiadamiają też pacjenci, którym z szpitalu powiedziano, że nic im nie jest. Nie uwierzyli lekarzom, pojechali do placówki w innym mieście i zrobili sobie badania. Wtedy okazywało się, że ich stan jest tak poważny, że 2 dni później mogliby nie żyć.