- Zamiast lekarza jest tylko pielęgniarka- mówią pacjenci oczekujący na Szpitalnym Oddziale POZ w Szpitalu Miejskim w Świnoujściu.- Jedna pani nie wytrzymała i zrobiła aferę i w końcu jakiś doktor ze szpitala przyjmuje. Zobaczymy, co będzie dalej. Musimy czekać. Były dwie mamy z dziećmi, jakaś dziewczyna. Wszyscy zrezygnowali. Jak nikogo nie było, nie było sensu tu siedzieć.
Dlaczego nie ma lekarza?
- Trzeba o to zapytać panią prezes. Ona wie, dlaczego go nie ma – usłyszeliśmy od pielęgniarki w szpitalu.
- Ja się nie dziwię zdenerwowaniu pacjentów – usłyszeliśmy od innego pracownika szpitala. – Ale to jest decyzja pani prezes Szmajdy.
Nie udało się nam, niestety skontaktować z Małgorzatą Szmajdą. Zamiast niej wypowiada się za to Joanna Agatowska, wiceprezydent Świnoujścia, odpowiedzialna między innymi za sprawy związane że służbą zdrowia.
- Zdarza się, że lekarze z nocnej opieki wyjeżdżają na wizyty domowe i wynika to z zawartego z NFZ kontraktu, gdyż po 18.00 nie pracują lekarze z poszczególnych przychodni - informuje nas Joanna Agatowska.- Wówczas zabezpieczają pacjentów w szpitalu lekarze z poszczególnych oddziałów. Taki jest standard. Czasem zdarzają się niestety takie nagle przypadki, do których lekarz musi wyjechać.