Opuszczona willa, mimo dewastacji i ostatniego pożaru, nadal jest dla bezdomnych atrakcyjnym miejscem schronienia. Nie jest tajemnicą, że służy za melinę.
fot. Sławomir Ryfczyński
Już ich widzicie. Opisywaliśmy przypadki wylegiwania się bezdomnych na plaży, przy placu zabaw w Parku Zdrojowym czy promenadzie. Jest jeszcze jedno miejsce, które latem szczególnie chętnie odwiedzają kloszardzi. To tak zwany zameczek.
Opuszczona willa, mimo dewastacji i ostatniego pożaru, nadal jest dla bezdomnych atrakcyjnym miejscem schronienia. Nie jest tajemnicą, że służy za melinę.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Ci, którzy przyjeżdżają tutaj tylko na lato, pewno opowiadają potem w Polsce, że w willi mieszkali - mówi z przekąsem o kloszardach jedna z naszych Czytelniczek. – I potem nie ma się co dziwić, ilu bezdomnych zjedża do nas na wakacje z całego kraju.
Jeszcze kilka lat temu świnoujski magistrat informował, że willę chętnie kupiłby ktoś z Niemiec.
fot. Sławomir Ryfczyński
Zameczek powstał w latach 90-tych. Jego właściciel nie zdążył go skończyć, bo umarł. Jego córka, mieszkająca poza Świnoujściem, nie dokończyła budowy. Obiektem szybko zainteresowali się bezdomni.
- Obecnie nieruchomość objęta jest egzekucją komorniczą - informuje Robert Karelus, rzecznik prezydenta.- Z posiadanych przeze mnie informacji pierwsza licytacja nie powiodła się.