O obu przypadkach iswinoujscie pisało jako pierwsze. Najpierw opisywaliśmy tragedię w Hotelu Interferie Medical Spa, gdzie pomocy potrzebował 80-letni obywatel Niemiec. Niestety, w mieście nie było wtedy karetki. Ambulans z Międzyzdrojów dotarł na miejsce za późno. Nie zdążyli też ratownicy z pogotowia lotniczego. Nie mieli czym dojechać z miejsca, gdzie wylądował helikopter. Znów: nie było karetki! Do hotelu – przypomnijmy - podwiózł ich przypadkowy mężczyzna. Niestety 80-latek nie doczekał.
Gdzie była karetka? Wiozła w tym czasie chłopca, który na podwórku zranił sobie nogę w popękanym kineskopie ze starego, wyrzuconego telewizora. Według najnowszych ustaleń, nie było potrzeby natychmiastowego wiezienia chłopca do szpitala w Szczecinie (ranny przeszedł tam operację dopiero na drugi dzień). Pierwsza pomoc powinna być udzielona na miejscu – w świnoujskim szpitalu.
Elżbieta Sochanowska, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego informowała nas jednak niedawno, że z taką pomocą szpital ma od dłuższego czasu problemy. Karetki muszą wozić potrzebujących do innych odległych placówek.
Sprawę postanowił zbadać Narodowy Fundusz Zdrowia. Fundusz sprawdzi, czy właściwe było odesłanie dziecka z urazem nogi do innego szpitala.