iswinoujscie.pl • Czwartek [02.10.2014, 08:55:45] • Świnoujście

Wyborczy tunel , czyli ostatnia szansa dla PO

Wyborczy tunel , czyli ostatnia szansa dla PO

fot. Sławomir Ryfczyński

Z wielką pompą i szumem medialnym podpisano ostatnio dokument o niezwykłym znaczeniu. Daje on poważne szanse kandydatom na samorządowców spod znaku Platformy Obywatelskiej. Niczym bożonarodzeniowy Mikołaj, marszałek Geblewicz wyciągnął z rządowego worka prawie 5 milionów złotych i podarował je swojemu cichemu sojusznikowi, kandydatowi na prezydenta Świnoujścia, Januszowi Żmurkiewiczowi. I wszystko byłoby takie piękne, gdy nie rzeczywistość skrzecząca swoją prawdą.

A prawda jest taka, że tym razem grillowanie wyborczej kiełbasy odbywać się będzie w znacznie bardziej gorącej atmosferze niż podczas ostatnich kilku kampanii wyborczych. Przede wszystkim dlatego, że sytuacja rządzącej koalicji jest znacznie gorsza niż cztery lata temu i siedem lat temu. Po drugie dlatego, że coraz trudniej oszukiwać potencjalnych wyborców wizją kopanego pod Świną tunelu. Tym więc razem sięgnięto po najcięższą artylerię.

- Takiego wyborczego bełkotu nie było w Świnoujściu od wielu lat - mówi Zbigniew Pomieczyński, prezes Stowarzyszenia Most dla Świnoujścia. - Te wszystkie deklaracje pana Żmurkiewicza i marszałka Geblewicza oraz podpisywane przez nich dokumenty nie są warte nawet funta kłaków. Wątpię nawet czy zwycięzca tego ostatniego przetargu na opracowanie programu funkcjonalno użytkowego dostatnie za swoją pracę jakiekolwiek wynagrodzenie. A jeśli nawet, to powstały w wyniku jego pracy dokument pozostanie jedynie papierową wizją kilku politycznych szarlatanów. Jedno podobne opracowanie kilka lat temu już powstało i zalega w świnoujskim magistracie. I mówię to z całą mocą i odpowiedzialnością - żadnych pieniędzy na tunel z Unii Europejskiej nie będzie! Stawiam dolary przeciwko orzechom w zakład, że mam rację.

Przedwyborcze igraszki w sprawie tunelu pod Świną są zjawiskiem całkowicie normalnym w okresach przedwyborczych. Od blisko 20 lat każda licząca się siła polityczna, która chciała odnieść w Świnoujściu znaczący sukces stawiała na tunel. Janusz Żmurkiewicz "wozi" się na tym projekcie już kolejną kadencję. I wiele wskazuje na to, że dzięki tym bezwartościowym papierom podpisanym z samorządem wojewódzkim znowu wygra walką o prezydencki fotel. Tym razem dla Platformy Obywatelskiej, która za wszelką cenę stara się umacniać w lokalnych samorządach kupując sobie poważnych pretendentów na radnych, burmistrzów i prezydentów miast takimi właśnie prostackimi sztuczkami. I nikomu nie przychodzi do głowy, że ten tunel jest tylko wytworem politycznej wyobraźni?

- Kwota 770 milionów złotych, bo taka pojawiała się ostatnio na politycznej giełdzie tunelowej jest całkowicie wyssana z palca - mówi Paweł Winiarski, wiceprezes Stowarzyszenia Most dla Świnoujścia. - Według rzetelnych szacunków opartych na kosztach budowy podobnych obiektów w Europie w ich standardzie i tempie realizacji samej inwestycji - trzeba mówić o kwocie trzykrotnie wyższej. Przerażający jest więc cynizm tych polityków, którzy mając tego świadomość - kłamią ludziom prosto w oczy. I to podwójnie, bo zaniżają koszt tej inwestycji dają ludziom jednocześnie nadzieję, że uda się te środki uzyskać z budżetu centralnego. To nieprawda. Nie znajdzie się w Polsce taki minister finansów, ani rząd, który wyda tyle publicznych pieniędzy na tak obłędnie drogą budowę.

Bo tak mówić szczerze, w polityce wcale nie jest jak w pokerze. Nie obowiązuje zasada: karta-stół. Po zwycięskich wyborach niedawni tunelowi obiecywacze mogą spać spokojnie. Nikt ich po sądach ciągać za tunel nie będzie. Chyba, że okaże się iż organizatorzy tunelowych konkursów i przetargów naruszyli prawo. Co wcale takie nieprawdopodobne nie jest. Nie chodzi jednak o sądowe spory o tunel, ale o wybudowanie dla Świnoujścia prawdziwej stałej przeprawy drogowej, która połączy wreszcie wyspy Wolin i Uznam i faktycznie trwale zespoli ten najodleglejszy zakątek Polski z resztą kraju. Do tego trzeba jednak nie tylko odwagi i determinacji, ale także umiejętności liczenia.

- Średniowysoki most zwodzony, którego budowę promujemy jako Stowarzyszenie jest ze wszech miar lepszym rozwiązaniem niż tunel - mówi Zbigniew Pomieczyński. - Przede wszystkim jest kilkakrotnie tańszy i szybszy w projektowaniu i budowie. Most jest też znacznie tańszy w bieżącej eksploatacji. Wystarczy wspomnieć, że według świnoujskiego magistratu roczny koszt utrzymania przejezdności tunelu to ok. 5 milionów złotych! Most jest też bezpieczniejszy od tunelu. Żyjemy w czasach powszechnego zagrożenia terroryzmem. Tunel jest stosunkowo bardzo łatwym celem. W dodatku przy budowie takiego mostu chcą nam pomagać nasi zachodni sąsiedzi. I to ni tylko dobrą radą, ale i finansowo. Poprą nas też w staraniach o dofinansowanie takiego projektu. Czego nie da się powiedzieć o budowie tunelu.

Miło jest dowiedzieć się jak bardzo polityczni karierowicze starają się dbać o nasze, świnoujskie sprawy. Jak bliska jest im idea tunelowego przyłączenia Świnoujścia do Polski. Sęk tylko w tym, że równie dobrze mogą nam obiecywać gruszki na wierzbie, albo śnieg w lipcu. Teoretycznie to wszystko jest możliwe. Tak jak możliwe jest, że za niespełna dwa miesiące mieszkańcy Świnoujścia znowu zagłosują na swoje marzenie o tunelu. I na to właśnie liczą wszyscy ci, którzy właśnie teraz najgłośniej krzyczą, że spełnią to marzenie. Za kilka miesięcy z krzykiem zaczną się budzić naiwni wyborcy tkwiący w kolejkach do promów po obu stronach Świny. I tyle właśnie pozostanie z tunelowych obietnic. Przynajmniej do przyszłorocznej kampanii wyborczej do Parlamentu. Chyba, że tych wszystkich kłamczuchów odeślemy do łopat. Niech sobie kopią ten tunel!

rk

Źródło: https://www.iswinoujscie.pl/artykuly/33803/