Aukcja, która na stałe wpisała się już w kalendarz imprez związanych z finałami Orkiestry w Świnoujściu, co roku gromadzi spore grono licytujących i jeszcze większe... rzeczy dziwnych, które po drobnej potyczce na kwoty wędrują w ręce nowych właścicieli. W tym roku przedmiotów, które miały „pójść pod młotek” było tak wiele, że ogołocone portfele gości Jazz Clubu nie były w stanie zabrać ich wszystkich do domu! Aukcja rozpoczęła się w tym roku licytacją znalezionego na parkiecie lokalu grosika (a nie, jak co roku pączka), który miał przynieść wszystkim amatorom mocnych wrażeń szczęście. Pieniążek został przekazany w ręce nowego właściciela za 50 złotych, co okazało się wspaniałym wstępem do imprezy prowadzonej jak zwykle przez Maję Piórską.
iswinoujscie.pl • Niedziela [13.01.2008, 08:23:37] • Świnoujście
fot. Artur Kubasik
Zaciekle i wytrwale – tak licytowali wszyscy ci, którzy zdecydowali się odwiedzić Jazz Club Centrala w sobotni wieczór. Po raz trzeci odbywała się tam Aukcja Rzeczy Dziwnych organizowana przez Towarzystwo Przyjaciół Świnoujścia. Dochód z imprezy zgodnie z tradycją został przekazany fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka
fot. Artur Kubasik
W miarę upływu czasu portfele gości opuszczały kolejne banknoty, a na stołach nabywców pojawiały się takie przedmioty jak filiżanki, zaproszenia do spa, maskotki, figurki przywiezione aż z egzotycznych Indii czy .. wielki kawałek szynki, schowany w jednym z pudełek niespodzianek. Jak co roku zlicytowano także ogromny tort, który po osiągnięciu ceny 120 złotych został znowu przekazany „pod młotek”, ale tym razem w kawałkach. Wszyscy biorący udział w aukcji popisali się sporą rozrzutnością, ale z uwagi na okoliczności wybaczamy im ten mały grzech – liczy się przecież cel, czyli zebranie pieniędzy dla dzieci ze schorzeniami laryngologicznymi.
fot. Artur Kubasik
Mamy nadzieję, że stare przysłowie „do trzech razy sztuka” w tym wypadku nie będzie miało racji bytu i przyjaciele naszego miasta za rok zorganizują nie mniej emocjonującą aukcję.