Do Urzędu Miasta trafiło pismo od Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, który poinformował o zakończeniu prac nad ogólnopolską mapą zagrożenia powodziowego.
fot. Sławomir Ryfczyński
Opracowana przez Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej mapa zagrożenia powodziowego pozbawia nas większości terenów, na których można jeszcze coś wybudować. Zdaniem Zarządu, w razie powodzi, Karsibór, znaczna część Przytoru, Łunowo, Ognicy, jak również lewobrzeża znalazłyby się pod wodą. Przeciwko takim ustaleniom miasto zaprotestowało. Poparli je fachowcy, którzy uważają, że założenia Zarządu są na wyrost.
Do Urzędu Miasta trafiło pismo od Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, który poinformował o zakończeniu prac nad ogólnopolską mapą zagrożenia powodziowego.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Pierwsza wersja tych map była fatalna dla Świnoujścia - przyznaje Barbara Michalska, zastępca prezydenta. – Dwa lata pisaliśmy do Zarządu, że te mapy są dla Świnoujścia nieprawidłowe. Dzisiaj rzędne dla Świnoujścia opiewają na 1,40 -1,50 metra, a Krajowy Zarząd opracowując plany zagrożenia powodziowego ustalił rzędne na poziomie do 2,47 m, czyli podniósł ten poziom wód o metr do góry, głównie z powodu falowania morskiego. Wiemy, co to oznacza dla Świnoujścia: według tych założeń Port Jachtowy, Park Zdrojowy, Karsibórz byłyby zalane. Tereny zalewowe objęły ok. 50 procent lądowej części miasta. Szacunkowy koszt ewentualnych odszkodowań to ponad 3 mld zł.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Negocjacje z Zarządem zakończyły się sukcesem. Świnoujście będzie badane odrębnie. Uwzględniono jego nietypowe położenie w stosunku do innych miast i gmin położonych nad rzekami.
- Mamy zalew, falochrony, takie ukształtowanie, a nie inne i prosiliśmy, by wszystkie te elementy uwzględniono i jeszcze raz ustalono te poziomy – mówi Barbara Michalska. – Mówi się teraz, że ta rzędna zostanie ustalona na 1,68 m. To są bardzo silne naciski Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, jak również Urzędu Morskiego w Szczecinie, który bardzo mocno zaangażował się w sprawę i w podważenie tych map, które nie były de facto z Urzędem Morskim uzgadniane. Mimo że Urząd Morski jest tutaj stroną. I w tej chwili możemy być już spokojni, że te mapy nie zostaną przyjęte. Zdaniem ekspertów, te założenia były na wyrost.