iswinoujscie.pl • Niedziela [26.04.2015, 21:55:51] • Świnoujście
Świnoujście jak Las Vegas!

fot. Kamil Zwierzchowski
W Świnoujściu niczym w Las Vegas pojawiają się coraz to nowe lokale typu Hot Spot. Takie lokale, to nic innego jak salony gier na automatach, gdzie codziennie padają bardzo wysokie wygrane. - Dzisiaj wygrałem ponad 2000 złotych. Niedawno, w ciągu godzinki wygrałem 3600 złotych. - mówi Pan Jacek. Rozmawiając z grającymi ludźmi, nie trudno domyślić się co powoduje tak dużą popularność tego typu rozrywki. Duże wygrane, padają jednak często kosztem życia rodzinnego.
Niepozorne lokale w których znajdują się punkty Hot Spot przyciągają nie tylko młodych ludzi pragnących odmienić swoje życie w kilkanaście minut, ale także osoby starsze.
Hot Spoty są rożne. Od tych które przyciągają kolorowymi światłami, po maszyny ukryte na zapleczach do których dostęp mają tylko "wtajemniczeni" klienci.
- Ostatnio w Świnoujściu powstało mnóstwo nowych Hot Spotów. Takie lokale różnią się od zwykłych barowych maszyn tym że jest tam właściciel maszyn, który je programuje. W jednych maszynach jest pięć kręgów a w innych trzy kręgi. Często w lokalach nastawionych tylko na zysk jeden kręg jest przestawiony. Niektóre lokale tak programują kręgi, że gdy wygrasz za dużo to maszyna zostaje zblokowana, i nic Ci już nie da. Wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. - mówi Pan Jacek.
Jak twierdzą grające na maszynach osoby, wszystko zależy od techniki gry oraz szczęścia.
- Żeby wygrać duże pieniądze trzeba odpowiednio grać. Ja mam na to sposób, wystarczy zmieniać stawki, tak aby maszyna zgłupiała. Jak na tej samej stawce grasz i grasz to więcej zabierze niż Ci da. Teraz grałem na stawce 200, czyli każde uderzenie kosztowało mnie 20 złotych. Dzisiaj wygrałem ponad 2000 złotych. Niedawno, w ciągu godzinki wygrałem 3600 złotych. W życiu też trochę przegrałem. Nie był to co prawda majątek życia, ale naprawdę dużo przegrałem. Bywały takie dni że wchodziłem, wrzucałem 300 złotych i wychodziłem bez niczego, na drugi dzień wrzuciłem 200 złotych i wygrałem tylko 100 złotych. W godzinę można wygrać tyle, ile zarobi się w miesiąc, ale można też wpaść w długi... - dodaje Pan Jacek.
Grający często popadają w nałóg, zaniedbują rodzinę, a w skrajnych przypadkach zaczynają się zadłużać aby w końcu stracić cały majątek.
- Nie mam już siły. Mój syn cały czas chodzi i gra na maszynach. Tylko dostanie jakieś pieniądze to zaraz je przepuści. Czasami zdarzy się że przyjdzie wesoły, bo wygrał tysiąc czy dwa tysiące złotych. Zazwyczaj jednak wraca pijany i bez pieniędzy. Zaniedbuje szkołę, znika wieczorami, boję się o niego. Mówi że jego znajomi z klasy też grają... Jeżeli z domu zaczną ginąć pieniądze, to dla jego dobra, pójdę na policję. - mówi Pani Bożena - matka 19-latka grającego na maszynach.