Do katastrofy kolejowej doszło za Międzyzdrojami, około kilometra od znanego kurortu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Zniszczone tory, uszkodzone słupy elektryczne, rozpruta cysterna. Na miejscu katastrofy kolejowej w okolicach Międzyzdrojów był nasz reporter. Gdyby pociąg przewoził olej opałowy, zniszczenia mogłyby być jeszcze większe.
Do katastrofy kolejowej doszło za Międzyzdrojami, około kilometra od znanego kurortu.
fot. Sławomir Ryfczyński
W jarze, na łuku drogi, z jadącego ze Świnoujścia do Szczecina pociągu odczepiło się 5 ostatnich wagonów. Zjechały z torów. Trzy się przewróciły, dwa są tylko pochylone. Jedna z cystern jest kompletnie rozpruta.
fot. Sławomir Ryfczyński
Cud, że w pociągu nie przewożono łatwopalnego oleju opałowego ciężkiego, co sugerowały napisy na wagonach. Ognia nie udałoby się wtedy opanować, bo do jaru trudno się dostać. Zapewne więc doszłoby do pożaru lasu.