Paulina Olsza • Poniedziałek [10.03.2008, 00:24:22] • Świnoujście

Licealiści za kamerą

Licealiści za kamerą

fot. Artur Kubasik

Mimo dość młodego wieku już mają pomysł na siebie i na to, jak podgrzać kulturalną atmosferę w Świnoujściu. Film, oprócz pełnionej przez niego funkcji artystycznej jest też przecież prawdziwą fabryką gwiazd. I chociaż w ich przypadku produkcja będzie czysto amatorska, to już pozazdrościć można im zapału, pomysłowości i przeciwstawienia się biernej postawie. Zapraszamy na wywiad z Krzysztofem Popiołkiem, Danielem Siwcem, Piotrem Żołędowskim i Pawłem Czaińskim – twórcami pełnometrażowego filmu „I Nadejdzie Jutro”, który ujrzy światło dzienne już za kilka miesięcy.

Chociaż informacja o mającym powstać filmie obiegła lokalne media dość niedawno, nie oznacza to, że pomysł na pełnometrażową historię ma kilka czy kilkanaście dni. - Fabuła i konstrukcja filmu, zarys psychologiczny postaci był gotowy już dawno, ponieważ film będziemy kręcić w oparciu o powieść, której jestem autorem – mówi Krzysiek Popiołek, reżyser i scenarzysta. Sam scenariusz powstawał 3 tygodnie, od początku lutego. – Przełożenie języka powieści na scenariusz było dla mnie niemałą przygodą. Trzeba przyznać, że tym razem ferie spędziłem dość pracowicie, ale nie ukrywam, że jestem zadowolony z efektów swojej pracy – stwierdza reżyser. Zastrzeżeń nie ma także Iwona Dominiak – polonistka z miejscowego LO i zarazem opiekunka chłopców. Do tej pory nie wprowadziła żadnych poprawek do dostarczonego jej materiału.

Wszelkie szczegóły dotyczące produkcji – jej tematyki, głównych postaci i wątków owiane są tajemnicą i strzeżone lepiej niż niejedne państwowe dokumenty. – Fabuła jest ściśle tajna, nie wie o niej nikt poza kilkoma osobami związanymi bezpośrednio z filmem. Aktorzy dopiero zapoznają się z teksem. – informuje Krzysiek. – Mogę jedynie zdradzić, że w naszej produkcji każdy znajdzie coś dla siebie – będzie wątek miłosny, trochę sensacji i dramatu – dodaje szef ekipy.

Jak przystało na pełnometrażowe dzieło, wszyscy aktorzy zostali wybrani na profesjonalnym castingu. Licealiści są bardzo zadowoleni z jego wyników. - W castingu wyłoniliśmy głównych bohaterów, mamy także już postaci poboczne. Kierowaliśmy się nie tyle tym, żeby wybrać najlepszych aktorów, ale także kryterium charakterologicznym, czyli dopasowaniem osoby do bohatera – mówi Krzysiek. Oprócz głównych postaci w film zaangażowanych będzie kilkudziesięciu statystów, a cała produkcja, razem z jej twórcami, obejmować będzie ponad 50 osób, które przez najbliższych kilka miesięcy będą solidnie pracowały na efekt przedsięwzięcia.

Pełnometrażowy film to (jak przyznają wszyscy, którzy słyszeli o tym pomyśle) przedsięwzięcie bardzo ambitne jeśli chodzi o warunki świnoujskie, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że cała ekipa to rzeczywiście amatorzy. - Udało nam się zebrać ekipę, której członkowie interesują się tym, jak powstaje film, czyli scenariuszem, montażem, operatorką. Nie jesteśmy profesjonalni i mamy pewne luki w warsztacie, ale każdy z nas trochę zna się na swojej robocie, resztę zaś nadrabiamy entuzjazmem. – mówi Daniel Siwiec, który w produkcji odpowiada za montaż. Jest też operatorem. Daniel nieśmiało przypomina także, że jeśli ich projekt ostatecznie dojdzie do skutku, to będzie pierwszym pełnometrażowym dziełem od czasów filmów AKF-u, którego historię i dorobek mogliśmy w zeszłym roku podziwiać na festiwalu „Podwójny horyzont”.

Hollywoodzkie produkcje zachwycają efektami specjalnymi, a co zachwyci nas w „I nadejdzie jutro”? – W naszym filmie będzie wiele „specjalnych efektów specjalnych” – śmieją się licealiści. – A tak całkiem serio nie chcielibyśmy, aby nasz film był w jakiś sposób porównywany z produkcjami zza oceanu, bo jesteśmy tylko amatorami. Cały czas borykamy się trochę z problemami natury sprzętowej, ale być może uda nam się wypożyczyć profesjonalny sprzęt. – dodaje Daniel. Ponieważ filmu nie da się zrobić w 4 osoby entuzjaści kinematografii otrzymują też duże wsparcie ze strony szkoły. – Pani Dyrektor bez problemu udostępnia nam pomieszczenia, przez szkołę załatwiamy też dużo innych rzeczy. Sporym problemem jest to, że żaden z nas nie ukończył jeszcze 18 lat, dlatego każda pomoc dorosłych jest bardzo cenna. Nie chcemy jednak nikogo za bardzo obarczać, więc formalności w miarę możliwości załatwiamy sami. – mówią licealiści.

Każdy, kto robi coś na większą skalę i angażuje w swoje pomysły większą liczbę ludzi musi się także liczyć z wieloma opiniami na swój temat, które nie zawsze są pozytywne. - Spotkaliśmy się już z wieloma opiniami na temat naszej działalności, od skrajnie dobrych po skrajnie złe. Patrzymy na to z przymrużeniem oka, ponieważ wiadomo, że nie zajmujemy się tym profesjonalnie, a poza tym czegokolwiek by się człowiek nie podjął to zawsze znajdzie się ktoś, kto ma inne zdanie. Nie przejmujemy się więc krytyką i cieszymy się, że coś co robimy ma jakikolwiek oddźwięk, co widać po ilości komentarzy na lokalnych portalach internetowych. – stwierdza Piotr Żołędowski, czyli scenograf.

Wstępny termin premiery filmu zapowiadany jest na czerwiec, ale jak przyznają sami twórcy nie jest to data ostateczna. Kiedy więc na pewno „nadejdzie jutro” ? – Wolimy narzucić sobie dość bliski termin, żeby praca szła w szybszym tempie. Do czerwca mamy zamiar zakończyć etap zdjęć. Nie ukrywamy, że jeśli nie będziemy zadowoleni z efektów przesuniemy premierę np. na wrzesień. Skoro ferie były pracowite, to równie dobrze możemy zrezygnować z wakacyjnego lenistwa. – mówi Krzysiek. - Ostatecznie chcielibyśmy zdążyć przed maturą, żeby potem projekt nie kolidował z nauką do egzaminów. Mamy jednak nadzieję, że nie dojdzie aż do takiego opóźnienia. – komentuje Paweł Czaiński, operator dźwięku. Licealiści nie mają jednak zamiaru ograniczyć projekcji swego filmu tylko i wyłącznie do lokalnego podwórka. – Chcielibyśmy zaprezentować nasz film gdzieś dalej, jesteśmy w trakcie poszukiwania festiwalu, gdzie pokazywane są dzieła amatorów takich jak my – mówi Paweł.

Chociaż żaden z nich nie wiąże swojej przyszłości czysto z filmem (Krzysiek chce uczyć się dalej na kierunku dyplomacji, potem zacząć reżyserię; Daniel myśli o Straży Granicznej, Paweł o polibudzie, a Piotrek o Akademii Morskiej), to nie przeszkadza im to w spełnianiu się w różnych formach. Ile pracy trzeba włożyć w każdy taki projekt wiedzą chyba tylko ci, którzy kiedykolwiek brali w nich udział. Tym większe brawa należą się czwórce licealistów, którzy sami wyszli z inicjatywą, a ich działania nie ograniczyły się do mówienia, tylko weszły już w sferę realizacji. Czekamy więc na premierę.

Źródło: https://www.iswinoujscie.pl/artykuly/4294/