Zakaz miałby obowiązywać rybaków wszystkich państw, nie tylko z Polski. Pomysł pojawił się po podsumowaniu połowów w I kwartale. Polscy rybacy podobnie jak w ub. roku przekroczyli limity połowu dorszy. Oznacza to, że muszą one zostać wstrzymane. Według danych zebranych przez kontrolerów Okręgowych Inspektoratów Rybołówstwa Morskiego, nielegalne połowy sięgają 90% oficjalnych statystyk. W pierwszym kwartale br. na wschodnim Bałtyku, nasi rybacy wyłowili 3,2 tys. ton dorszy. Stanowi to 31% dopuszczalnej kwoty na cały rok. Jednak, według Brukseli, łącznie z połowami nielegalnymi kwotę wyczerpali już w 60 %.
Okazuje się jednak, że tym razem rybacy popierają decyzję rządu. Uważają, że połowy powinny zostać jak najszybciej przerwane, a w ramach Unii powinna zacząć się dyskusja na temat zmiany polityki na Bałtyku. Ministerstwo Rolnictwa przygotowuje rekompensaty dla polskich rybaków. Mają oni dostawać pomoc w wysokości 7,5 tysiąca Euro, raz na trzy lata.
Pomysł zamknięcia Bałtyku zaproponowała już wcześniej Międzynarodowa Rada Morza (ICES
źródło – Wortal Morski