iswinoujscie.pl • Poniedziałek [12.05.2008, 01:30:23] • Świnoujście

Grają abstrakcyjnie

Grają abstrakcyjnie

fot. Artur Kubasik

Rozmowa z zespołem muzycznym „Abstract”

iswinoujscie.pl: Jak doszło do powstania zespołu, skąd wzięła się jego nazwa i jaki jest jego skład?
Abstract:
Nie możemy niestety pochwalić się żadną arcyciekawą opowieścią o tym „jak to wszystko się zaczęło” - okoliczności powstania zespołu były dość zwyczajne, a nawet stereotypowe. Stanowimy po prostu jedną z tych grup młodych ludzi, które pragną swój kontakt z muzyką poszerzyć, a nie ograniczyć jedynie do typowej relacji „ucho –głośnik”. W naszych rozmowach często poruszałyśmy temat stworzenia kapeli – przez długi czas jednak było to coś w rodzaju młodzieńczych marzeń, których, jak sądziłyśmy, nie da się urzeczywistnić. Mniej więcej rok temu pojawiła się szansa – swoją pomoc zaoferował nam Miejski Dom Kultury na Warszowie, a pod swoje skrzydła przygarnął nas p. Bogdan Lewicki – obecnie instruktor naszego zespołu. Co do nazwy – nie jest to nasze ostatnie słowo w twej kwestii, cały czas szukamy tej jednej jedynej, która w wiązałaby się z czymś znaczącym i w sposób szczególny przypadłaby do gustu wszystkim członkom. Obecna nazwa „Abstract” to nic innego jak odzwierciedlenie dość specyficznego składu zespołu - płeć męską reprezentuje jedynie perkusista!. Cały zespół tworzą: Sara Bukowiecka, Ola Pańko – wokal, Olgierd Bagiński- perkusja, Marianna Więckowska – klawisze, Cieciuszka – gitara basowa, Kasia Burdziak, Kinga Nurczyńska – gitary elektryczne.

is: Ile czasu zajęło Wam opanowanie instrumentów, na których gracie?
Abstract:
Cały czas staramy się ujarzmić nasze instrumenty. Wydaje się, że jedynie naszemu perkusiście udało się poskromić swój sprzęt w zupełności - Olgierd z perkusją ma do czynienia od kilkunastu lat. W porównaniu z naszą, w zasadzie dwuletnią, przygodą z gitarą jest to bardzo dużo. Trzeba jednak dodać, ż jesteśmy raczej samoukami, więc cały proces naszej nauki wygląda nieco inaczej, niż w przypadku osób, które pobierają lekcje, by kształcić się w tym kierunku. Marianna, grająca na klawiszach również ma za sobą kilkuletnie doświadczenie.

is: Któraś z Was jest liderką czy wszystkie macie równą pozycję w zespole?
Abstract:
Nie, nie mamy lidera i jak dotychczas ta strategia sprawdza się dość dobrze. Nie chcemy, by zespół utożsamiany był tylko z jedną osobą . Istniejemy jako „Abstract” - mieszanka przeróżnych osobowości, które razem doskonale się komponują i uzupełniają wzajemnie, tworząc tym samym coś ciekawego i niekonwencjonalnego. Można więc powiedzieć, że taki „brak lidera” nam służy. Niekiedy oczywiście wynikają z tego powodu problemy –zdarza się, że sytuacja w zespole jest napięta, wtedy zdecydowanie brak nam takiej swoistej silnej ręki, która rozwiązałaby konflikt i pobudziła do dalszego działania. Mimo wszystko – radzimy sobie całkiem nieźle.

Grają abstrakcyjnie

fot. Artur Kubasik

is: Co gracie i czym się kierujecie w doborze repertuaru?
Abstract:
Nasz repertuar jest dosyć skromny, więc ciężko mówić o tym, czym się kierujemy wybierając piosenkę. Utwory wybieramy adekwatnie do swoich umiejętności. Cały czas pracujemy nad swoim warsztatem, toteż stają się one coraz trudniejsze i bardziej rozbudowane. Gramy przede wszystkim to, co lubimy. Staramy się urozmaicać repertuar - znajdują się w nim zarówno utwory nowe, jak i te starsze – klasyki, polskie i zagraniczne. Do wszystkiego jednak podchodzimy z ogromnym dystansem – przede wszystkim przez szacunek do samych artystów, którzy podarowali nam tak wspaniałe dzieła – nie chcemy nic popsuć. W najbliższym czasie ( w końcu!) planujemy zrobić coś swojego. Miejmy nadzieję, że efekty naszej „pracy” będą zadowalające.

is: Macie tremę przed występami publicznymi?
Abstract:
Każdy z nas występy publiczne przeżywa inaczej – nasze doświadczenia związane ze sceną są różne. Trema jednak mija przeważnie wtedy, kiedy ma się za sobą pierwszy utwór – później pozostaje już tylko dobra zabawa. Takim naszym utworem na „rozegranie” jest „House of the rising sun”. Każdy występ zaczynamy właśnie od niego. Można powiedzieć, że traktujemy go jako swego rodzaju amulet na szczęście. Poza tym z każdym kolejnym występem stres jest coraz mniejszy. Może kiedyś pozbędziemy się go zupełnie?

is: Myślałyście o wzięciu udziału w jakimś telewizyjnym show poszukującym talentów?
Abstract:
Szczerze mówiąc - obawiamy się, że nasz „talent”, nie spełniłby nawet podstawowych kryteriów takiego show. Obecnie koncentrujemy się jedynie na tym, by nie grać w niosących echo, czterech pustych ścianach. Jak na razie, zdecydowanie wolimy pozostać przy skromnych występach, prezentując naszą amatorszczyznę mieszkańcom Świnoujścia.

is: Kto jest Waszym muzycznym idolem?
Abstract:
Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, unikając kłótni. Każdy z nas ma swojego idola, którego ceni za coś innego. Z każdym, nie tylko muzycznym idolem, ale jakimkolwiek, wiąże się głębsza refleksja. Wymienianie nazwisk czy nazw zespołów, nic nie znaczy – by mówić o idolu trzeba podzielić się z innymi jakąś osobistą wiedzą, indywidualnymi przeżyciami. My natomiast nie chcemy zdradzać wszystkiego, przynajmniej na razie.

is: Dziękuję za wywiad i życzę powodzenia.
źródło: www.iswinoujscie.pl

Źródło: https://www.iswinoujscie.pl/artykuly/5087/