"Piszę do Państwa w kwestii zdarzenia, które miało niedawno miejsce na terenie gazoportu. Jako inżynier procesowy z kilkunastoletnim stażem, uważam tłumaczenie rzecznika spółki Gaz-System za zbyt lakoniczne, a do tego niestety "nie trzymające się kupy".
Cytuję: "upadające urządzenie uszkodziło z kolei rurociąg, którego zadaniem jest opomiarowanie zbiornika. Na skutek awarii niewielka ilość gazu przedostała się do atmosfery." Nie istnieje coś takiego jak rurociąg, którego zadaniem jest opomiarowanie zbiornika. Opomiarowanie to aparatura kontrolno-pomiarowa (czujniki, analizatory), która może być ewentualnie zasilana np. sprężonym powietrzem doprowadzanym rurociągiem. Jeśli uszkodzeniu uległ taki rurociąg, to skąd emisja gazu do atmosfery?
Emisja wskazuje, że uszkodzony został rurociąg gazu. Nie ma to nic wspólnego z systemem pomiarowym, a raczej z obiegiem głównego medium. W związku z tym zagrożenie mogło być o wiele większe, niż sugeruje rzecznik. Osobną sprawą jest, że w trakcie projektowania bierze się pod uwagę uwarunkowania środowiskowe takie jak np. maksymalna siła wiatru, na którą jest "odporna" budowana instalacja. Jako że terminal znajduje się nad morzem i występowanie silnego wiatru jest tu na porządku dziennym, chętnie dowiedziałbym się jaka jego siła została uwzględniona przy projektowaniu instalacji?
Komunikat rzecznika nie wyjaśnia żadnej z powyższych kwestii, a jedynie rodzi kolejne pytania. Moim zdaniem spółka Gaz-System powinna raz jeszcze - tym razem w sposób rzetelny i całościowy - poinformować mieszkańców nt. zdarzeń, które miały miejsce - napisał do nas Czytelnik.