Po dokonaniu pokaźnych zakupów na kwotę około 200 złotych, kobieta ze sklepowym wózkiem udała się do swojego samochodu zaparkowanego przy Lidlu. Wewnątrz auta czekał na nią mąż. Otwarcie bagażnika i przełożenie do niego zakupów nie zabrało wiele czasu. Następnie kobieta odprowadziła wózek, wsiadła do samochodu i odjechała. Ogromną niespodzianką okazało się kompletnie puste wnętrze bagażnika, które małżonkowie ujrzeli po przyjeździe do domu! Produkty, przełożone z wózka sklepowego osobiście przez kupującą, zniknęły!
Okazało się, że trafiły do czyjegoś bagażnika - w dzisiejszej szarówce, przy zapadającym szybko zmierzchu i zacinającym deszczu, kobieta pomyliła auta. Otworzywszy bez problemu bagażnik, szybko włożyła do niego swoje sprawunki i zatrzasnęła. Teraz właścicielka znikających produktów zastanawia się, czy istnieje możliwość ich odzyskania - były to m.in. świeże warzywa i owoce, którym z pewnością nie posłuży długi pobyt w bagażniku. A może ktoś z naszych mieszkańców otrzymał dziś tajemniczy wsad do bagażnika i za pośrednictwem redakcji, chciałby go zwrócić?