Odnosił się w ten sposób między innymi do słów posłów Platformy Obywatelskiej alarmujących o "zapaści i upadku" "Gryfii".
Jednak jak przyznał minister, potrzeba jeszcze dużo pracy, żeby stocznia wyszła na prostą. - Jedno jest najistotniejsze, aby stocznia pozbyła się długu, który narósł przez tyle lat. I nie ma możliwości zlikwidowania tego jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, czyli spłacenia chociażby przez państwo - wyjaśniał Gróbarczyk.
Po trzech kwartałach tego roku stocznia przyniosła ponad dwa miliony złotych dochodu. Jak dodał minister Gróbarczyk, to jeszcze nie czas na wyciąganie wniosków. - Żeby opublikować wiarygodne materiały, musi skończyć się rok. Trzeba zrobić bilans i zobaczyć, jak to wychodzi oraz popatrzyć, które obszary wymagają restrukturyzacji, a które nie - tłumaczył Gróbarczyk.
W Gryfii zatrudnionych jest około 700 osób. Sto z nich pracuje w oddziale w Świnoujściu.
2017-12-04, 09:26
Radosław Jaczmiński