Około godziny 22.00 ulicą 11 Listopada, między Matejki a Kołłątaja, szedł na spacer mężczyzna z młodym psem wilczurem. W pewnej chwili osunął się na chodnik. Na szczęście przechodzień oraz przejeżdżająca akurat para ludzi zatrzymali się i wezwali pogotowie. Ratownicy zdecydowali o zabraniu mężczyzny do szpitala. Przyjechała również policja. Pozostało jeszcze zapewnić opiekę psu - do radiowozu, który przyjechał, nie można go było zabrać, ponieważ był w nim pies policyjny. Dopiero drugim radiowozem pies miał zostać odwieziony do schroniska.