Pół wieku temu upały zapełniały plażę, było więcej ludzi, jakby mniej parawanów a mimo to atmosfera letnich dni sprzyjała nawiązywaniu znajomości. Pilnowanie koca, gdy wczasowicze udawali się na obiad było normą, nikt nie odgradzał swojego terytorium. Było coś jeszcze - sprzedawcy oferujący "rarytasy" w postaci węgorzy, ogórków małosolnych i lodów. Kto pamięta jeszcze smak lodów Bambino, szybko topiących się i spływających słodką mazią po patyczku?
Idą ciepłe dni. Pół wieku temu były lody Bambino i też pokazały się lody włoskie z automatu. Dzisiaj mamy bardzo szeroki asortyment do ochłody, ale sentyment pozostał.