Do redakcji portalu zwróciła się jedna z mieszkanek naszego miasta, która nie kryje oburzenia organizacją wstępu na imprezę "Miasto Kobiet". Opowiedziała naszemu reporterowi, jak stała się posiadaczką 1 biletu, bo tylko tyle można otrzymać. Pomimo iż bilety wydawane są od godziny 12.00, kolejka ustawia się już około 9.00. Bilety rozdają dwie kobiety przy muszli koncertowej i, co ciekawe, można wziąć tylko jeden. Nie można zdobyć biletu dla osoby towarzyszącej, która akurat nie odstała w kolejce, co oznacza, że na imprezę nie weźmiemy np. mamy, koleżanki, siostry. Nawet dwukrotne ustawienie się w kolejce nie sprawi, że zdobędziemy drugi bilet.
Poza tym do namiotu, w którym odbywa się impreza jest wpuszczana taka ilość osób, ile jest miejsc siedzących - organizatorzy tłumaczyli to względami bezpieczeństwa. I tak, na wczorajszą imprezę nie wpuszczono "nadprogramowych" 6 osób, bo nie miały gdzie usiąść.
- Pierwsze rzędy zajmują urzędniczki, które mają wstęp wolny. Niech zrobią bilety po 20 zł i dofinansują, ale żeby każdy miał możliwość uczestniczenia. Wydana potężna kasa, a impreza tylko dla wybrańców! Taka bogata gmina, a bilety limitowane! - podsumowuje swoje spostrzeżenia zbulwersowana mieszkanka.
To nie tylko jeden przypadek niewłaściwej organizacji imprezy. Wczoraj nie wpuścili kobiety na wózku inwalidzkim z opiekującym się nią mężczyzną. Argumentem było to, że panowie mają zakaz wejścia. Tylko kobiety mogą wchodzić, co to za impreza? Ostatecznie, panią na wózku zajęła się inna uczestniczka i tylko dzięki temu mogła uczestniczyć.
A jakie wrażenia mają nasi Czytelnicy?