Na naszych zdjęciach widać jak tego dnia wyglądały trzy świnoujskie ulice. Samochody zamieniały się w amfibie gdy przyszło im pokonać ulicę Steyera.
fot. Czytelnik
I to w niejednym miejscu! Rozlewiska ogarniają głównie jezdnie choć bywa, że i przechodniom na chodnikach przemakają skarpetki. Niejedna ulica w centrum miasta ma ten problem. Od lat kanalizacja deszczowa wybija na powierzchnię masy wody w rejonach przybrzeżnych. Zjawisko to bywa szczególnie niebezpieczne gdy długotrwale pada deszcz, a dodatkowo mamy u nas do czynienia z nierzadkim u nas zjawiskiem „cofki” czyli wpychania wody morskiej do kanału portowego przez długotrwale wiejący, północny wiatr. Jak się jednak okazuje, na naszą niewydolną kanalizację deszczową wystarczy jak nieco mocniej poleje się z nieba. Przykłady tego mieliśmy ostatnio, 4 sierpnia, gdy rzęsista ulewa zamieniła kilka ulic w potoki, sprawiając nie tylko pieszym ale i kierowcom spore kłopoty.
Na naszych zdjęciach widać jak tego dnia wyglądały trzy świnoujskie ulice. Samochody zamieniały się w amfibie gdy przyszło im pokonać ulicę Steyera.
fot. Czytelnik
Rozlewiska zmuszały do szczególnej ostrożności prowadzących pojazdy parkową magistralą czyli ulicą Bolesława Chrobrego.
Niewiele od pobliskiego kanału portowego różniła się ulica Władysława IV.
fot. Czytelnik
Na szczęście prowadzącym pojazdów policja wodna nie sprawdzała jeszcze patentów sternika. Jeśli jednak służby miejskie nie poprawią tu sytuacji to kto wie, być może w przyszłość zamiast ulicy, zyskamy tor regatowy… !?