Sezon grzewczy wciąż dla niektórych oznacza spalanie wszelkiego rodzaju śmieci, na czele z plastikiem, oponami i innymi tworzywami sztucznymi. Ktoś dzięki temu ma rozwiązany problem z "utylizacją" śmieci oraz ciepłe kaloryfery, pozostali dostają efekt uboczny w postaci gryzącego dymu.
W środę właśnie takie kłęby dymu radośnie spowijały i opadały na budynki w dzielnicy domów jednorodzinnych. Bezwietrzna pogoda sprzyjała utrzymywaniu się niskiej mgły, wśród której dym z kominów opadał na wszystko wokół. Zdjęcie zostało zrobione przez mieszkańca wieżowca w pobliżu domków.