- Mamusie i Tatusiowie co kilkadziesiąt minut odwiedzają to miejsce.
Czy to naprawdę bezpieczne? Choćby dla ich dziadków i rodziców, nawet jeśli oni sami nie zarażą się? Jak to się ma do tego, że koronawirus przeżywa na powierzchniach kilka godzin? / dane ze strony ministerstwa zdrowia/. Jeśli wiec nie daj boże, jedna z osób będzie zarażona to wszystkie inne obecne na tym placu stają się nosicielami itd.......
W kraju zamyka się place zabaw. Tego nie obklejono, nie postawiono strażnika, nie odpędza się ludzi więc po co odpowiedzialność. Apele o rozwagę nic nie dają - pisze słusznie oburzony Czytelnik.