Starszym nie trzeba tłumaczyć. To jedna z najzabawniejszych historii w dziejach TVP. W czasach gdy nie było jeszcze kreskówek, dobranocki opowiadał aktor. Na koniec zawsze żegnał się dziećmi życząc im dobrej nocy i okienko misia znikało z wizji. Któregoś wieczoru, wydawca programu nie był jednak przygotowany na rozpoczęcie kolejnego punktu ramówki (a reklamowe wypełniacze jeszcze nie istniały!) i na dłużej zostawił zamknięte okienko misia. Ten zaś-nie wiedząc, że wciąż pozostaje na wizji-raptownie otworzył okiennice i pozdrowił małych widzów słowami „A teraz drogie dzieci pocałujcie misia w d...". Następnego dnia miś zniknął z anteny.
Ciekawe czy podobnie zdecydowane stanowisko zajmie „reżyser" sesji Rady – przewodnicząca Elżbieta Jabłońska po tym co „wymsknęło się" w czwartek radnemu Mrozkowi, który przez chwilę nie zapanował nad swoim tabletem i nie mogąc dojść do ładu z techniką, obrzucił Bogu-ducha winne urządzenie „mięsem". „K..a j...a, no!" rzucił wprost do kamery tableta będąc na wizji. Miał pecha. Nie dość bowiem, że urządzenie działało sprawne to jeszcze był, właśnie w tej chwili na ekranach...
Owo, pełne polotu wystąpienie może stanowić nauczkę dla wszystkich pozostałych członków Rady Miasta, która-zgodnie z zapowiedziami przewodniczącej zamierza spotykać się na kolejnych sesjach on-line. Ile ich będzie? Trudno przewidzieć bo wszystko zależy od tego jak rozprzestrzeniać się będzie epidemia.