W przestrzeni miasta ktoś ustawia wielkie krzyże. Proboszcz Parafii Chrystusa Króla zapewnia, że kościół nie jest organizatorem tej akcji, O co zatem chodzi?!

Widok to trzeba przyznać-niecodzienny. Kilkumetrowy drewniany krzyż na środku skąpanego w słońcu Placu Wolności. Na jego szczycie powiewają wstążki kojarzące się z żałobą. Nikt jednak nie zgłaszał organizacji jakiejś akcji w przestrzeni publicznej. Pomyśleliśmy, że jest to być może, wspierana akcja ruchu obrońców życia. Spytaliśmy więc duchownych sąsiedniej parafii Chrystusa Króla czy wiedzą coś o symbolice krzyża w centrum miasta. Proboszcz, ksiądz Bogusław Gurgul zaprzecza jakoby świnoujski kościół miał coś wspólnego z tą akcją. Sytuacja dotknęła jednak jak się okazuje, także teren samej parafii.

We wnęce zewnętrznej fasady świątyni, od wschodniej jej strony, ktoś ustawił równie duży krzyż. I podobnie jak w pierwszym przypadku, tak i tu nie pozostawiono żadnej informacji dotyczącej tego działania. Proboszcz bezradnie rozkłada ręce. Twierdzi jednak, że ustawieniu krzyża towarzyszył jakiś sygnał dźwiękowy rozlegający się z remizy strażackiej. Spytaliśmy rzecznika Komendanta PSP w Świnoujściu kapitana Marcina Kubasa czy strażacy uczestniczyli w jakiejś akcji.

”Nie!"-odpowiada zdecydowanie. Ale strażacka syrena istotnie została włączona w piątkowe południe, prawdopodobnie w czasie gdy ktoś mocował krzyż. „To zwykły zbieg okoliczności” tłumaczy kapitan Kubas. „W tym czasie strażacy sprawdzali sprawność urządzeń alarmowych i na kilka chwil nad miastem rozległ się dźwięk syreny”-wyjaśnia.

Krzyże jednak stanęły i frapują przechodniów. Być może ktoś przyzna się do tej akcji i wyjaśni jej powody.