- Pracownicy myjni powinni non stop sypać piasek na ulicę przy wyjeździe z ich firmy – mówi jeden z kierowców. – Przecież każde auto, które tam się myje wyjeżdża mokre, ociekające wodą. Przy niskich temperaturach spadające krople natychmiast zamarzają. I ślizgawka gotowa.
Myjnia należy do żony prezydenta. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie może ona czy też Pan prezydent nakazać kierowcom suszenia aut, ale mogą zadbać o posypanie jezdni solą, która sprawia, że nie będzie tam lodowiska. W razie czego możemy zorganizować na portalu akcję zbierania soli…