Już na dwadzieścia minut przed południem za przystanią holowników gromadzili się chętni do podziwiania dumnej biało-czerwonej. Bardzo powoli flaga wspinała się na szczyt latarni. Dopiero po osiągnięciu maksymalnego pułapu wiatr rozpostarł płótno.
fot. Edmund Papski
Tym razem aura nie była po myśli organizatorów wciągnięcia narodowej flagi na szczyt morskiej latarni. Południowo-wschodni wiatr sprawił, że biało-czerwona rozwinęła się w kierunku morza. Wygrali więc Ci, którzy ten moment śledzili z falochronu. Jak zwykle jednak nie zabrakło osób, które przyszły podziwiać narodową dumę z nabrzeża Władysława IV-go. Na wysokości mariny.
Już na dwadzieścia minut przed południem za przystanią holowników gromadzili się chętni do podziwiania dumnej biało-czerwonej. Bardzo powoli flaga wspinała się na szczyt latarni. Dopiero po osiągnięciu maksymalnego pułapu wiatr rozpostarł płótno.
fot. Robert Ignaciuk
Tym razem flaga rozwinęła się na osi północ południe ale i tak zrobiła wielkie wrażenie. Grupa przyjezdnych obserwatorów cieszyła się niepowtarzalnymi ujęciami.