Zarośnięty chodnik przy ul. Daszyńskiego to nie tylko niewygoda, ale i realne zagrożenie dla pieszych. Wysokie, nieprzycinane krzewy porastające mur po lewej stronie ulicy całkowicie zasłaniają przejście, zmuszając pieszych do uginania się pod gałęziami lub – co jeszcze groźniejsze – wchodzenia na jezdnię.
– Trzeba się przeczołgać albo ryzykować i iść ulicą. To nie jest bezpieczne – komentuje jeden z mieszkańców, który przesłał nam zdjęcie problemu.
W tej sprawie pojawia się pytanie o odpowiedzialność. Czy za przycinanie zieleni odpowiada miasto, czy może Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej (PEC)? Mieszkańcy mają nadzieję, że służby miejskie podejmą natychmiastową interwencję – zwłaszcza że zarośla nie tylko ograniczają widoczność, ale także mogą utrudnić poruszanie się osobom starszym, rodzicom z wózkami czy osobom z niepełnosprawnościami.
Apelujemy o pilną reakcję, zanim dojdzie do niebezpiecznej sytuacji. Sprawa wymaga natychmiastowej interwencji.