Martwy radar i żywy wstyd – co z tym urządzeniem przy 11 Listopada

Nie trzeba być inżynierem, by zaproponować proste i skuteczne rozwiązania aby działały non stop. Latem system zasilany z akumulatorów, z zimą bezpośrednio z oświetlenia ulicznego. Przecież to technicznie możliwe i wykonalne.

Tymczasem jedno z urządzeń od blisko roku po prostu nie działa. Z jego obudowy wystaje biały przewód. Nie wiadomo, czy to awaria nie do usunięcia, czy zwykłe zaniedbanie. Możliwe że da się to naprawić, wystarczy podłączyć przewód i w ten sposób przywrócić urządzenie do działania. Jeśli nie – należałoby je zdemontować. Obecny widok, z wiszącym przewodem i martwym ekranem, to po prostu wstyd.

Najbardziej niepokoi jednak to, że nikt – żaden urzędnik ani przedstawiciel wydziału odpowiedzialnego za infrastrukturę drogową – nie pochyla się nad sprawą. Ile jeszcze miesięcy mamy patrzeć na ten zwisający przewód? Może czas rozliczyć osoby odpowiedzialne za nadzór nad miejskimi urządzeniami i zastanowić się, czy właściwe osoby zajmują się drogownictwem w naszym mieście.