Świnoujście, ulica Uzdrowiskowa – pełna hoteli i apartamentowców, każdego dnia tętni życiem turystycznym. Niestety, nie zawsze to życie toczy się zgodnie z przepisami i dobrym wychowaniem. Na zdjęciu przesłanym przez jednego z czytelników widać czarny samochód osobowy, zaparkowany… na chodniku. I to nie gdziekolwiek – tuż obok znaku końca strefy taxi, naprzeciwko postoju przeznaczonego właśnie dla taksówek.
Turysta spokojnie otwiera bagażnik, rozkłada walizki i pakuje bagaże. Obok stoi towarzyszka, a scena rozgrywa się jakby nigdy nic. Kierowca nie przejmuje się ani przepisami, ani bezpieczeństwem pieszych, ani tym, że blokuje przejście. Jak relacjonują świadkowie – po zakończeniu pakowania auto po prostu zjechało… po chodniku z powrotem na ulicę.
Mieszkańcy, którzy stali obok, nie kryli zaskoczenia. – „To już przechodzi ludzkie pojęcie. Takich rzeczy nie było. Ludzie coraz częściej mają gdzieś przepisy. Policja? Straż miejska? Nikt się już nie boi” – słyszymy od jednego z nich.
Czy rzeczywiście bezkarność rośnie wprost proporcjonalnie do liczby odwiedzających?