W poniedziałek, 3 listopada, w hali warsztatowej przy Nabrzeżu Egipskim w porcie w Szczecinie odbyła się konferencja prasowa z udziałem ministra Arkadiusza Marchewki, prezesa Jarosława Siergieja i przedstawicieli Urzędu Morskiego. To właśnie tam zaprezentowano szczegóły zupełnie nowego projektu i większego „Przylądek Pomerania” - głębokowodnego terminala kontenerowego, który ma powstać w Świnoujściu.
I to właśnie ten fakt najbardziej poruszył mieszkańców.
- Jak można o czymś, co powstaje w Świnoujściu, mówić i pokazywać to w Szczecinie? - pytają czytelnicy, którzy dzwonili do naszej redakcji. - To jest nasza ziemia, nasza infrastruktura. Wszystko, co będzie budowane, powstaje na naszym terenie.
Mieszkańcy wskazują, że konferencja w Szczecinie to symboliczne lekceważenie Świnoujścia - miasta, które faktycznie dźwiga na swoich barkach całą tę portową machinę.
- Zrobiono konferencję w Szczecinie, w dodatku bez udziału lokalnych władz. To cios poniżej pasa - mówią nasi rozmówcy.
Świnoujście to dziś nie tylko miasto turystyczne. To także centrum strategicznych inwestycji: port LNG, przeprawy promowe do Szwecji, a wkrótce - terminal kontenerowy. Wszystko to oznacza coraz większy ruch transportowy i coraz większe obciążenie dróg.
A gdy pojawiają się rozmowy o potrzebie alternatywnego, szybszego połączenia z lądem, temat jest konsekwentnie bagatelizowany.
Chodzi o koncepcję estakady z Wyspy Uznam w kierunku Polic i Szczecina - nowej, prostej trasy, która mogłaby skrócić czas przejazdu do Szczecina nawet o połowę. To rozwiązanie realne, technicznie wykonalne i znacznie tańsze niż dodatkowa druga nitka tunelu. Estakada, biegnąca nad płytkimi wodami, miałaby jedynie kilka kilometrów długości, a prześwit 25 metrów pozwoliłby bez problemu na przepływ większych jachtów.
W tym samym czasie w Policach, przy zachodniej obwodnicy Szczecina, powstaje prawdziwy i konkretny tunel dwururowy, a więc inwestycja o znacznie większej skali.
- Nas się tu obciąża wszystkimi samochodami ciężarowymi, a gdy próbuje rozmawiać o alternatywnej drodze, spotyka się z lekceważeniem i odbijaniem piłeczki - mówią mieszkańcy. - To trzeba zrobić, bo to inwestycja jak ESTAKADA jest na pokolenia. Nie można wiecznie odwlekać decyzji o czymś tak ważnym.
Świnoujście nie prosi o luksusy. Prosi o rozsądek i partnerskie traktowanie. Skoro jesteśmy sercem tej inwestycji - to chcemy mieć głos w sprawach, które bezpośrednio dotyczą naszego życia.

