iswinoujscie.pl • Środa [03.12.2025, 19:40:28] • Polska

Polska wstrzymuje inwestycje warte 214 mld zł. Czas uwolnić wiatr na lądzie

Polska wstrzymuje inwestycje warte 214 mld zł. Czas uwolnić wiatr na lądzie

fot. Organizator

Polska stoi dziś przed wyborem, który zdefiniuje naszą gospodarkę na całe dekady. Albo odblokujemy energetykę wiatrową na lądzie – najtańsze i najszybsze do uruchomienia źródło czystej energii – albo świadomie zrezygnujemy z korzyści sięgających ponad 214 miliardów złotych. To właśnie tyle wyniosą nakłady inwestycyjne potrzebne do rozwoju lądowej energetyki wiatrowej do 2040 r., obejmujące budowę i utrzymanie 34,6 GW nowych mocy, które przewiduje aktualizacja KPEiK. W ambitnym scenariuszu aż do 60% wartości inwestycji może zostać w Polsce, co oznacza nawet 100 mld zł dla krajowych firm. To skala, której nie możemy ignorować - zwłaszcza że największą barierą są dziś nie możliwości techniczne, a przepisy i procedury, które można zmienić.

Polska znajduje się w punkcie zwrotnym, w którym trzeba odpowiedzieć sobie na fundamentalne pytanie: czy chcemy stawiać na najtańsze, najbardziej dostępne i najszybsze do uruchomienia źródło energii, jakim jest wiatr na lądzie. Według KPEiK to właśnie projekty wiatrowe na lądzie dostarczą Polsce 34,6 GW mocy, które w 2040 r. mogą odpowiadać za blisko jedną trzecią krajowej produkcji energii elektrycznej. To inwestycje warte 214 mld zł – ogromny impuls rozwojowy, którego nie można zmarnować. Rozwój energetyki wiatrowej musi stać się projektem ogólnokrajowym, łączącym regiony, branże, instytucje i sektor publiczny. Stawką jest przyszła konkurencyjność polskiej gospodarki, bezpieczeństwo energetyczne i niezależność od importowanych paliw. Odblokowanie onshore to dziś nie opcja, lecz konieczność, jeśli chcemy, by Polska weszła na ścieżkę nowoczesnego, zielonego wzrostu.

- Energetyka wiatrowa (…) stała się jednym z ważniejszych źródeł rozwoju gospodarczego, technologicznego i regionalnego. Jest również jednym z filarów nowego myślenia o bezpieczeństwie energetycznym Polski. Nie są to deklaracje, a już fakty. W powstających farmach wiatrowych polski udział sięga poziomów, którymi mogą pochwalić się tylko najbardziej dojrzałe rynki europejskie. To namacalna przewaga - nowe miejsca pracy, kompetencje, które zostają w kraju i wzmacniają gospodarkę na latach. To wielki, wieloletni impuls inwestycyjny, który nie tylko zapewnia czystą energię, ale też buduje przemysł przyszłości. I co najważniejsze, ten przemysł rozwijamy i będziemy rozwijać w Polsce - powiedział Konrad Wojnarowski, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Energii, otwierając XXI Forum Energetyki Wiatrowej.

- Polska może rozwijać energetykę wiatrową dynamicznie, mamy inwestorów, technologie i zasoby. Brakuje jedynie sprawnych i przewidywalnych procedur. A lądowa energetyka wiatrowa to nie tylko megawaty i procenty w miksie energetycznym, lecz realna podstawa bezpieczeństwa energetycznego, niższe koszty energii dla przemysłu, większa odporność gospodarki oraz tysiące miejsc pracy. To decyzja między skokiem cywilizacyjnym a hamulcem ręcznym zaciągniętym na przyszłości kraju - powiedział Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Dziś jednak niecały 1 % powierzchni kraju jest dostępny pod inwestycje wiatrowe, bo blokują je ograniczenia administracyjne i planistyczne. Elementami, które w sposób kluczowy ograniczają potencjał elektrowni wiatrowych są ograniczenia środowiskowe przez wprowadzanie licznych buforów oraz ograniczenia wojskowych stref powietrznych. Dodatkowe przeszkody to brak możliwości realizacji inwestycji na podstawie zintegrowanego planu inwestycyjnego (ZPI), przepisy dotyczące ochrony krajobrazu i zabytków, a także ogromne kolejki wniosków o przyłączenie nowych farm do sieci. W efekcie proces inwestycyjny wydłuża się na lata, a zielona transformacja polskiej energetyki po raz kolejny zostaje odsunięta w czasie. To nie są bariery technologiczne. To elementy prawa, które można zmienić decyzjami politycznymi, jeśli chcemy realnego przyspieszenia i przewidywalności procesu inwestycyjnego.

Polska wstrzymuje inwestycje warte 214 mld zł. Czas uwolnić wiatr na lądzie

fot. Organizator

Rekordy zza Odry: jak Niemcy przyspieszyli transformację
Jeśli Polska szuka dowodu, że szybki rozwój jest możliwy, powinna spojrzeć na Niemcy. W 2024 r. wydali oni pozwolenia na rekordowe 15 GW nowych mocy onshore – takiej skali nie osiągnął nikt inny w Europie. Dziś dysponują 63 GW, a ich cel na 2030 r. to aż 115 GW. Tak imponujący wzrost to efekt świadomej polityki: uproszczenia procedur, uznania inwestycji w energetykę wiatrową za nadrzędny interes publiczny, skrócenia ścieżki pozwoleń do mniej niż dwóch lat oraz przeznaczenia minimum 2% powierzchni każdego landu pod turbiny wiatrowe. To model, który pokazuje, że tam, gdzie państwo tworzy jasne i stabilne warunki, inwestycje ruszają natychmiast.

W skali kraju odblokowanie energetyki wiatrowej wzmacnia odporność gospodarki, uniezależnia nas od importowanych paliw i zwiększa bezpieczeństwo energetyczne, zapewniając tańszą, czystą i dostępną energię. To nowa, zielona ścieżka rozwoju, która łączy interes państwa, samorządów i obywateli.

- Warto likwidować bariery, bo przy racjonalnym i elastycznym podejściu wiele ograniczeń można zreformować bez szkody dla innych wartości, godząc wymogi ochrony środowiska z rozwojem OZE. Odblokowanie pełnego potencjału lądowej energetyki wiatrowej oznaczać będzie nie tylko miliardy złotych dla polskiej gospodarki, ale również znaczące korzyści dla gmin i społeczności lokalnych. Dla samorządów to stabilne, wieloletnie wpływy z podatku od nieruchomości, które pozwalają finansować szkoły, drogi, żłobki, transport publiczny czy lokalne inwestycje infrastrukturalne. Dla mieszkańców to realne profity ekonomiczne, rozwój lokalnych usług i nowych miejsc pracy, a także wzrost atrakcyjności inwestycyjnej regionów, w których powstają farmy wiatrowe – dodaje Janusz Gajowiecki, prezes PSEW.

Małgorzata Żmijewska-Kukiełka

Źródło: https://www.iswinoujscie.pl/artykuly/87232/