Choć to dzień roboczy, Sylwester ma w sobie coś wyjątkowego. Widać to wyraźnie na obrazie z kamery miejskiej. Podczas gdy wielu Świnoujścian pracuje lub przygotowuje się do wieczornych planów, turyści - bo to oni dziś dominują - korzystają z czasu wolnego i spacerują falochronem, kierując się ku białemu wiatrakowi.
Warunki nie rozpieszczają. Jest chłodno, momentami prószy śnieg, a temperatura waha się między minus jednym a plus jednym stopniem. Mimo to na kamieniach falochronu zalega cienka warstwa śniegu, która dodaje temu miejscu zimowego uroku. Morze spokojne, powietrze wilgotne, a w tle szarość nieba typowa dla bałtyckiej zimy.
Stawa Młyny od lat przyciąga jak magnes. To nie tylko znak nawigacyjny i symbol Świnoujścia, ale też punkt szczególny na mapie Polski. Dla wielu to właśnie tutaj „zaczyna się” albo „kończy” Polska od strony zachodniej. Miejsce graniczne, symboliczne, gdzie ląd spotyka się z morzem, a codzienność z chwilą refleksji.
Dzisiejszy obraz z kamery pokazuje jedno - Świnoujście żyje przez cały rok. Nawet zimą, nawet w Sylwestra, nawet przy mroźnym wietrze znad Bałtyku. Są takie miejsca, do których chce się iść niezależnie od pogody. Stawa Młyny bez wątpienia do nich należy.
To spokojny Sylwester - bez fajerwerków, za to z morzem, śniegiem pod stopami i białym wiatrakiem, który jak latarnia wskazuje kierunek. I przypomina, że czasem wystarczy zwykły spacer, by poczuć wyjątkowość chwili.

