Meteorolodzy zapowiadali, że pogoda nad Bałtykiem spłata turystom figla. Mimo tego tysiące ludzi zdecydowało się na przyjazd do Świnoujścia. Od piątkowego poranka przeprawy promowe przeżywały prawdziwe oblężenie. Przyjezdnych nie odstraszyło nawet godzinne oczekiwanie na prom.
Ten kto zapomniał parasola musiał spędzić cały piątek w hotelowym pokoju. Deszcz na przemian z silnymi porywami wiatru to codzienność w miniony długi weekend. Z wietrznej pogody najbardziej cieszyły się dzieci puszczające latawce na plaży. Słońce pojawiło się na chwilę w sobotę i niedzielę. Ci wytrwalsi łapali czerwcowe promienie otoczeni szczelnie parawanami. - Zmienna pogoda to bałtyckie uroki – mówi pan Krzysztof leżący za parawanem z żoną Małgorzatą. - Wieje silnie, ale dajemy radę... mamy nadzieję że nas nie zdmuchnie – dodaje.