Jak czytamy na wp.pl, wszystko opiera się o cieniutką warstwę przepuszczającego światło tworzywa, które trafia na zewnętrzną warstwę szkła. W przeciwieństwie do podgrzewanych szyb, tutaj wszystko rozgrywa się na poziomie pojedynczych cząsteczek. Do nowatorskiej powierzchni nie przywierają cząsteczki wody. Dzieje się tak aż do temperatury -18 st. C.
Niemieccy inżynierowie są niezwykle dumni ze swojego wynalazku i już zapowiadają, że udostępnią innowacyjny system we wszystkich autach swojej marki.
Jedynym problemem „magicznych” szyb okazuje się zakłócanie fal radiowych, przez co niektóre urządzenia w samochodzie działają z ograniczeniem. Thomas Drescher zapewnia jednak, że problem zostanie szybko rozwiązany i nabywcy volkswagenów nie będą już musieli skrobać szyb.