Marek Posobkiewicz, znany także jako Don Gisu znów zaskoczył! Tym razem do melodii znanej piosenki "If I were a rich man" z musicalu "Skrzypek na dachu" śpiewająco zachęca do szczepień. Śpiewa po angielsku: "Gdybym się zaszczepił, COVID nigdy by się mnie nie czepił i bym nadal zdrowy był. Chciałbym się zaszczepić. Będzie ze mnie zdrowy człek."czytaj

Do ostatnich dni przed świętami pojawiały się informacje dające nadzieję na sprzyjającą spacerom aurę. Niestety, słońca zabrakło, a słupek rtęci na świnoujskim odcinku wybrzeża wyskakuje niewiele ponad zero stopni Celsjusza. Już jednak sam fakt, że nie pada mobilizuje niektórych do wypełnienia tradycji rodzinnego spaceru. Nieliczni zwolennicy zimowych kąpieli zdecydowali się także na przywdzianie kostiumów kąpielowych i, krótkie choćby, igraszki w wodzie.czytaj

Gaja to czworonóg, pełnoprawny członek pewnej rodziny, która nie godzi się na bierne czekanie. Gaja potrzebuje pomocy, a jej rodzina apeluje o wsparcie.czytaj

26 grudnia w Świnoujściu odnotowano 25 nowych przypadków zakażeń koronawirusem.czytaj

Wielkimi krokami zbliża się wyczekiwane przez wiele osób święto, jakim jest Boże Narodzenie. Ważne, aby w tym szczególnym czasie pamiętać nie tylko o życzeniach i prezentach dla bliskich, ale przede wszystkim o odpowiedzialnym zachowaniu. Pamiętajmy, aby nigdy nie prowadzić pojazdu będąc pod wpływem alkoholu i stanowczo reagować, gdy ktoś z naszych członków rodziny lub znajomych będzie chciał jechać na podwójnym gazie. Być może nasze odpowiedzialne zachowanie uratuje czyjeś życie i zdrowie.czytaj

„Nie było miejsca dla Ciebie w Betlejem w żadnej gospodzie i narodziłeś się, Jezu, w stajni, w ubóstwie i chłodzie”- to słowa jednej z popularnych kolęd, które słyszymy często zasiadając do uroczystej wieczerzy. Według tradycji, żłobek w którym Maryja położyła małego Jezusa zaraz po narodzinach, otaczały zwierzęta gospodarskie i pastuszkowie.czytaj

Czy zetknęliście się kiedyś z kimś, kto potrzebował natychmiastowej pomocy lub może sami jej bardzo potrzebowaliście? Nazywam się Jarek Nogalski i chcę na moment przyciągnąć Waszą uwagę moją historią. Kilka lat temu zdarzyło się tak na drodze mojego życia, że ręce które podawałem innym przestały być znacząco moimi, a prosty chodnik spacerowicza stał się dla mnie najeżonym ostrymi kamieniami poligonem nie do przebrnięcia. Oto ja, w pełni zdrowy mężczyzna, zachorowałem nieodwracalnie. Jeszcze przed czterdziestką diagnoza, którą usłyszałem w szpitalu MSWiA w Szczecinie brzmiała - stwardnienie rozsiane. czytaj

Kiedy przyjechałem w 1950 roku do Świnoujścia, hitem było to, że można było wykąpać się w ciepłej wodzie podgrzanej piecem gazowym. Pokażę Wam dzisiaj starą gazownię w czasie rozbiórki i wysadzenie 30-metrowego komina.czytaj