Rzecznik prezydenta miasta zapewnia nas, że na każde tego typu zgłoszenie reaguje straż miejska. Osoba, która w ten sposób zatruwa nasze środowisko i naraża na groźne choroby zostaje pouczona i ukarana mandatem w wysokości nawet 500 złotych.
Magistrat informuje, że takich mandatów w ciągu roku nakładanych jest kilkadziesiąt.
- Straż Miejska reaguje na tego typu informacje, sprawdzając czy taki fakt ma miejsce. Oprócz pouczenia, właściciel posesji, który zanieczyszcza powietrze spalając w piecu śmieci, plastikowe odpady może spodziewać się mandatu w wysokości do 500 złotych. Jeżeli nie chce przyjąć mandatu, sprawa kierowana jest do sądu, który może nałożyć grzywnę w wysokości do 5 tysięcy złotych. Takich mandatów, w ciągu roku, nakładanych jest kilkadziesiąt. Stan jakości powietrza w Świnoujściu oceniany jest corocznie na podstawie wyników oceny jakości powietrza, przeprowadzanych w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska, przez wojewódzki inspektorat ochrony środowiska. Aby otrzymać i utrzymać status uzdrowiska wykonuje się także operat, który musi wykazać, iż stopień zanieczyszczenia powietrza spełnia normy obowiązujące w uzdrowisku - informuje rzecznik prezydenta miasta, Robert Karelus.
Czy takie kary jednak skutecznie odstraszają użytkowników pieców od palenia w nich byle czym? Niestety to pytanie wydaje się być retoryczne.
Ludzie! Przy paleniu zawsze leci dym! A karać tylko tych co palą śmieciami!
Piszcie konkretne adresy, gdzie palą śmieciami. Albo dzwońcie na straż miejską to się nimi zajmą.
Zapraszamy Straż Miejską na Moniuszki za żabką po jednej i po drugiej stronie
tak tak a do którek oni pracują? zawsze matoły palą plastikiem wieczorem gdy panowie ze straży w domu piwko piją i mają wsio w dupie powinno się założyć w urzędzie miasta księgę trucicieli, żeby każdy mógł donieść na sąsiada i ratować środowisko, czasami z domu wyjść nie idzie tak śmierdzi A problem jest poruszany co roku na portalu a miasto nie robi kompletnie nic żeby nas ratowć. Kołłątaja -cała masa trucicieli, kościuszki na przeciwko starego weterynarza itd. itp. jakby co można zawsze maski kupić takie jak noszą w Chinach.
Zasmucające jest wycofywanie się właścicieli pieców C.O. z palenia koksem, gdyż koks to najlepiej oczyszczony węgiel - np. jeśli przy spalaniu węgla jest 190 mg/m3 pyłu, to przy spalaniu koksu zaledwie 20 mg/m3, a jeśli chodzi o benzo-a-piren (związek silnie rakotwórczy) to przy spalaniu węgla jest go 150 mg/m3, gdy przy spalaniu koksu 5 mg/m3 (1/30!- ok.3 % tego, co w nieukoksowionym węglu). Koks to po prostu czysty węgiel, pozbawiony różnych szkodliwych domieszek - jak napisałem wyżej, bardzo mało pyłowy. Ustepuje tylko gazowi, a jest bardziej kaloryczny i wg doświadczeń moich znajomych - tańszy w porównaniu do gazowego ogrzewania. Niestety, w tym roku koks jest wyjątkowo drogi, najdroższy we wspólczesnej historii, że tak szumnie sie wyrażę, bo naprawdę, pytałem rodziców, nie pamiętają nigdy takich cen, a kupują koks od roku 1970. Ostatnio koks kosztował 1430 zł/ t, gdy dotąd najwyższą ceną ok.8 lat temu było 1370 zł/t. Mimo to najenergetyczniejszy i najczystszy oprócz gazu jest właśnie KOKS.
Zapraszamy na ulicę Kossaków.
Byle czym, czy nie byle czym... i tak smierdzi w calym miescie w sezonie grzewczym. Okna nie idzie rozszczelnic od tego smrodu. I ta moda na kominki... Wszyscy wszedzie palą, pala, palą...