Paulina Olsza: Jak powstał pomysł na stworzenie festiwalu?
Anna Fijałkowska: Pomysł powstał prawie 18 lat temu, gdy swoją działalność zaczynał hotel Amber Baltic. Już wtedy zaczęliśmy myśleć o organizacji festiwalu bądź po prostu koncertów, które przyciągnęłyby do Międzyzdrojów fanów muzyki poważnej. Wtedy jednak nie było to możliwe ze względów technicznych – do przeprowadzenia jakiegokolwiek festiwalu potrzebne jest dobre wyposażenie miasta w postaci odpowiedniej sali, bazy noclegowej, garderób dla artystów itd. Teraz jest już zupełnie inaczej, mamy piękny Międzynarodowy Dom Kultury z doskonale przystosowaną salą teatralną.
Czym kierowano się w doborze wykonawców na festiwal?
Zależało nam przede wszystkim na różnorodności, dlatego staraliśmy się zaprosić pianistów, skrzypków, chór i wielu innych artystów. Nadrzędnym kryterium była oczywiście jakość oraz wysoki poziom wykonawców.
Organizacja międzynarodowego festiwalu, do tego muzyki klasycznej, to spore przedsięwzięcie. Jakie doświadczenie trzeba posiadać by stawić czoła wszystkim problemom i jakie są główne przeciwności losu w wypadku takich imprez?
Mam duże doświadczenie w organizowaniu tego typu imprez. Od 10 lat koordynuję przygotowania do festiwali odbywających się w Austrii, Francji czy Japonii. Działam z ramienia Międzynarodowego Towarzystwa Chopinowskiego w Wiedniu oraz Międzynarodowej Federacji Towarzystw Chopinowskich, do której należy ponad 50 stowarzyszeń z całego świata. Dzięki tak szerokim kontaktom, które posiadamy, możliwe było zaproszenie do Międzyzdrojów utalentowanych artystów z każdego zakątka świata. Przy tego typu imprezach doświadczenie jest bardzo potrzebne ze względu na charakter przedsięwzięcia. Czym innym jest przecież organizacja masowego koncertu, a czym innym festiwalu kultury wysokiej, stworzenie dobrego, różnorodnego programu. To są wszystko rzeczy, których Państwo zasiadający na sali nie wiedzą, a które spędzają sen z powiek organizatorom przez długi czas. Chcemy zaliczać się do kilku najbardziej prestiżowych festiwali w Polsce i mamy na to ogromną szansę. Na całym świecie zainteresowanie koncertami muzyki poważnej jest mniej więcej takie samo. Ja sama znajduję się w dość uprzywilejowanej sytuacji, ponieważ pracuję w Wiedniu, gdzie grono miłośników i znawców muzyki poważnej jest duże. Tam jednak z kolei napotkać można na problem wynikający z powszechności imprez tego typu: codziennie można pójść tam koncert muzyczny, sympozjum czy wziąć udział w innym projekcie muzycznym. O popularności muzyki klasycznej może świadczyć chociażby fakt, że do Międzyzdrojów przyjechało ze mną z Austrii 25 osób po to, aby usłyszeć wszystkie zaplanowane 8 koncertów. Ludzie ci wiedzą, że spotkają się w trakcie festiwalu z dobrą jakością połączoną z piękną okolicą, w jakiej położone są Międzyzdroje. Moją jedyną obawą był fakt, że w Polsce, tak jak i w wielu innych krajach świata zainteresowanie muzyką poważną jest stosunkowo niewielkie w porównaniu do popularności kultury masowej. Brakuje edukacji muzycznej. Nie obawiałam się tego, że festiwal nie uda się jako produkt, ponieważ wiem, że jest doskonały. Obawą było dotarcie do publiczności i przekonanie jej do siebie. Miałam także kilka obaw związanych z kwestią czysto organizacyjną – załoga MDK jest wspaniała i otwarta na propozycje, mamy także duże wsparcie władz miasta, ale wiadomo, że robiąc coś po raz pierwszy nie można mówić o jakimkolwiek doświadczeniu. Pomagamy sobie jednak wzajemnie, a pracownicy MDK wykazują ogromne zaangażowanie i chęci, aby wszystko poszło po naszej myśli.
Większość koncertów to koncerty biletowane. Nie myśleli Państwo o wprowadzeniu do programu większej ilości koncertów, na które wstęp byłby wolny?
Jest to odwieczny kłopot. Organizatorom nie chodzi o pieniądze – proszę mi wierzyć, że fundusze, które uzyskamy dzięki biletom są nikłą częścią wydatków na festiwal. Same wynagrodzenia dla artystów normalnie kształtują się na poziomie od 7 do 35 tysięcy euro i mimo tego, że dzięki naszym kontaktom udało nam się wynegocjować inne stawki, to koszt przedsięwzięcia nadal pozostał duży. Podchodzę sceptycznie do wprowadzania większej ilości darmowych koncertów z jednego względu – jeżeli coś jest zupełnie za darmo, to dla człowieka nie ma to takiej wartości jak coś, za co zapłaci się chociaż kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych. Nie chcemy dawać za darmo produktu najwyższej klasy światowej, niesamowitych przeżyć towarzyszących słuchaniu. Jedyne, o czym myślimy na przyszłość to zainstalowanie przed Domem Kultury telebimów, które miałyby zachęcić do przyjścia na koncert. Rozpiętość cenowa biletów jest bardzo duża, mamy 3 kategorie biletów, dlatego wydaje mi się, że każdy jest w stanie pozwolić sobie na odrobinę obcowania ze sztuką za niewielkie pieniądze. Chcemy rozgraniczyć pewne rzeczy.
W dni inauguracji festiwalu na sali pojawiła się Bożena Walter. Czy to oznacza jakąś współpracę festiwalu z telewizją?
W tym roku TVN nie jest naszym patronem medialnym, ale przypuszczam, że zmieni się to w czasie kolejnej edycji festiwalu. Media są bardzo zainteresowane tym przedsięwzięciem, do Międzyzdrojów przyjechało kilku wysłanników lokalnych telewizji, była także TVP Kultura. Ze względu na dość krótki czas przygotowań do pierwszego festiwalu nie mamy aż tak wielu patronów medialnych, ale mam nadzieję, że wszystko zmieni się w kolejnych latach.
Co muzycznego chcą Państwo zaprezentować za rok?
Poczekajmy, aż festiwal się skończy. Chcielibyśmy posłuchać opinii naszych gości i ustosunkować się do ich oczekiwań. Mamy w planach kilka nazwisk z najwyższej światowej półki, ale nie chciałabym ich jeszcze zdradzać.
Dziękuję za rozmowę.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Biedni są Ci, którzy uważają, że Międzyzdroje to dziura.Fakt to mała miejscowość, ale tyle wydarzeń i o takiej randze jak tam od poczatku roku, my tutaj nie zobaczymy przez cały ROK!!Wychodzą kompleksy...no cóż...bo jak mamy się czuć jako mieszkańcy Świnoujścia wobez Międzyzdrojów?Tutaj się walczy z ulicami, parkingami itd...to są główne atrakcje organizowane Nam mieszkańcom, natomiast kawałek dalej w małym miasteczku, czy wiosce jak to niektórzy nazywają-odbywają się wspaniałe koncerty, wystawy, turnieje tańca...a to dopiero początek tak sobie myślę...bo zaraz zaczną przyjeżdżać ludzie telewizji...itd...
Gość • Czwartek [29.05.2008, 22:03] • [IP: 88.156.232.***] masz jakiś kompleks człowieku - to od wiecznych imprez świnoujskich z kapelami wiejskimi :) nie dziwię się :)) tylko dlaczego nerwy ci aż tak puszczają??
ZASRANA DZIURA !!
Miazga, nie odkryłeś Ameryki.
Byłem, słuchałałem, wrócę za rok !!
"załoga MDK jest wspaniała i otwarta na propozycje... ale wiadomo, że robiąc coś po raz pierwszy nie można mówić o jakimkolwiek doświadczeniu " - czyt. amatorka ze strony ludzi którzy nie mają pojęcia jak wygląda przygotowanie imprez przynajmniej na poziomie programów TV czy innych o bardzo wysokiej kulturze przygotowawczej - oczywiście nie jest to ich wina. Pani Ania bardzo mocno waży słowa, widać duży profesionalizm z jej strony. Szkoda, że to w Międzyzdrojach a nie w Świnoujściu. Niestety nasze kochane miesto spada co raz to dalej ze swoimi orkiestrami dętymi i innym przaśnym folkolrem.
Brawo!!