W sobotę około godziny 13.30 na skrzyżowaniu ulicy Pomorskiej z Sąsiedzką BMW uderzyło w bok Toyoty.czytaj

Dzisiaj (24.09) zakończył się trwający kilka dni wspólny projekt młodzieży ze Świnoujścia i Wolgastu (Niemcy) w niemieckim Koserow.czytaj

W jesienne dni i noce bezdomny człowiek przebywa pod gołym niebem. Leży na schodach, zdany na siebie i mijający czas. Musi tak przeleżeć jeszcze kilka dni.czytaj

Przy Wybrzeżu Władysława IV, w pobliżu stacji paliw palił się kontener na śmieci. Na miejsce przyjechała straż pożarna.czytaj

Od czwartku 23 września do piątku do godziny 5:00 świnoujscy strażacy w związku z silnym wiatrem interweniowali pięciokrotnie. Wyjeżdżali głownie do połamanych przez wiatr drzew i konarów.czytaj

„Dzik to niebezpieczeństwo, a nie atrakcja! Jak należy się zachować, gdy spotkamy dzika? Kilka porad przygotował dla nas weterynarz, Jakub Kolanek. Większość niebezpiecznych zdarzeń z udziałem dzików ma miejsce w okolicach Parku Zdrojowego. Pięknie zagospodarowany i oświetlony teren zachęca do wieczornych spacerów, co niestety pokrywa się ze wzmożoną aktywnością dzików.czytaj

W piątek po raz kolejny kierowcy, którzy chcieli wyjechać ze Świnoujścia przez przeprawę Warszów zderzyli się z rzeczywistością piątkowego długiego oczekiwania. Dużo gorsze dla ruchu na lewobrzeżu było jednak zablokowanie całego Wybrzeża Władysława IV. Korek kończył się momentami na ul. Steyera, gdyż samochody ciągle dojeżdżały.czytaj

Odszedł Darek Ryżczak. Po długiej walce z chorobą, broniąc się niepohamowanym apetytem życia i działania. Nie umiem ocenić, która z jego życiowych pasji była ważniejsza, był muzykiem eksperymentalnym, poetą, demiurgiem uprawiającym i smakującym życie. A w zasadzie jest, ponieważ wspomnienia o nim istnieją i żyją pomiędzy nami. W wielu swoich twórczych kreacjach zawarł obraz Świnoujścia jako miasta które wybrał, nadając mu głęboki sens we własnym życiu. Wyspa, poprzez swą osobność, była dla niego - wieżą z kości słoniowej - gdzie tworzył jeszcze jeden koncert, jeszcze jeden festiwal, jeszcze jeden gest bezinteresownej przyjaźni. Jego pasją chyba najsilniejszą, było samo życie, którego był znawcą i smakoszem, kochając jego różnorodność. Trawił je żywiołowo, delektując się jego smakiem, w otoczeniu zawsze licznych przyjaciół i znajomych. Otaczał się ludźmi tak jak dziełami sztuki i czerpał z tego przyjemność, obdarzając ich w rewanżu własną żywotnością. I jeśli mogę być sentymentalny, to nasza wspólna wyspa osiadła głębiej w przyziemność, ponieważ odszedł ten, który nadawał jej „nieznośną lekkość bytu”.czytaj