iswinoujscie.pl • Piątek [16.05.2025, 11:16:03] • Świnoujście
Demokracja umiera w ciemności... i w ciszy pustych lokali wyborczych
fot. AI
Każdy, Ktoś, Ktokolwiek i Nikt. Przypowieść o demokracji, której nie zauważamy. "Były sobie cztery osoby: Każdy, Ktoś, Ktokolwiek i Nikt.
Trzeba było wykonać bardzo ważną pracę i Każdy został o to poproszony.
Każdy był pewien, że Ktoś to zrobi. Ktokolwiek mógł to zrobić, ale Nikt tego nie zrobił...
Ktoś zezłościł się z tego powodu, ponieważ było to powinnością Każdego.
Każdy myślał, że Ktokolwiek mógł to zrobić, ale żadnemu z nich nie przyszło do głowy, że Nikt tego nie zrobił.
Skończyło się na tym, że Każdy obwiniał Kogoś za to, że Nikt nie zrobił tego, co mógł zrobić Ktokolwiek."
Bohaterowie naszej demokracji
Ta pozornie prosta przypowieść, krążąca w różnych formach i językach od pokoleń, niesie w sobie głęboką prawdę o naturze odpowiedzialności zbiorowej. Czytając ją przez pryzmat procesu demokratycznego i wyborów, odkrywamy jej zaskakującą aktualność.
W tej przypowieści każda postać reprezentuje jedną z postaw, które obserwujemy w społeczeństwie demokratycznym:
Każdy – to my wszyscy, ogół uprawnionych wyborców, którzy posiadają zarówno prawo, jak i obowiązek uczestniczenia w wyborach.
Ktoś – to obywatel przekonany, że jego indywidualny głos jest nieistotny w morzu innych głosów; osoba myśląca, że "ktoś inny się tym zajmie".
Ktokolwiek – symbolizuje potencjał drzemiący w każdym z nas; każdy obywatel może i powinien wziąć udział w wyborach.
Nikt – to efekt zbiorowego zaniechania, uosobienie niskiej frekwencji, kiedy okazuje się, że zbyt mało osób wypełniło swój obywatelski obowiązek.
Pułapka rozproszenia odpowiedzialności
Istota problemu przedstawionego w przypowieści tkwi w zjawisku rozproszenia odpowiedzialności. W dużych grupach społecznych łatwo przyjąć założenie, że "mój jeden głos przecież nic nie zmieni" lub "inni się tym zajmą". To klasyczny przykład dylematu wspólnego pastwiska – jeśli zbyt wielu obywateli myśli w ten sposób, demokratyczny system przestaje działać efektywnie.
Historia uczy nas, że niejednokrotnie o wyniku wyborów decydowały minimalne różnice głosów. Były wybory, gdzie przewaga zwycięzcy liczyła się w setkach głosów przy milionach oddanych. W takich przypadkach każdy pojedynczy głos naprawdę ma znaczenie.
Wzajemne obwinianie zamiast działania
Finał przypowieści – wzajemne obwinianie się – doskonale obrazuje sytuację po wyborach, gdy niezadowoleni z wyników obywatele głośno krytykują rezultat, mimo że sami mogli nie wziąć udziału w głosowaniu. Ta postawa jest szczególnie widoczna w mediach społecznościowych, gdzie łatwiej jest komentować i narzekać niż wcześniej podjąć działanie.
Co możemy z tego wynieść?
Demokracja to system, który działa tylko wtedy, gdy jej uczestnicy aktywnie w niej uczestniczą. Odpowiedzialność za wybór przywódców spoczywa nie na abstrakcyjnym "kimś", ale na każdym uprawnionym do głosowania obywatelu.
Co zmieni mój jeden głos?
Następnym razem, gdy będziesz myśleć "co zmieni mój jeden głos?" – przypomnij sobie tę przypowieść. To właśnie miliony indywidualnych decyzji, by być "Kimś", kto działa, a nie czeka na innych, budują silną demokrację. Nie bądźmy społeczeństwem złożonym z "Każdego", "Kogoś", "Kogokolwiek" i "Nikogo" – bądźmy świadomymi obywatelami, którzy rozumieją wartość swojego głosu.
Pamiętajmy: demokracja umiera w ciemności... i w ciszy pustych lokali wyborczych.
Do:125 I we Francji. Kolej na Polskę
Pozdrowienia dla debili z Krzywej, domu tęczowego.
Jaka demokracja? UE to komunizm o podwyższonym standardzie.. A Polska? No cóż, łacznik wschodu z zachodem z naciskiem na wschód, nigdy się nie liczyła i liczyć nie będzie
Tylko Trzaskowski !! jak Nawocki wygra to już jesteśmy na wschodzie czyli w czarnej d..pie ! Młodzi jak nie chcecie ciemnogrodu !! to tylko Trzaskowski.!&
Polska Cała Na Rafała!!🇵🇱🇵🇱🇵
;🇱🇵🇱 ❤️❤️❤️
Zawsze Polacy z krwi i kości głosują na polaka Karola Nawrockiego.
Komentatorzy, sprężajcie się, bo to ostatnie godziny, żeby zgrabnie i skutecznie opluć niemiłego wam kandydata.
Demokracja to była niedawno w Rumunii buahaha
Ponieważ jestem rozczarowana rządami POPISu, zawsze głosuję na kandydata mniejszościowego. Gdyby większość w ten sposób protestowała, wysłalibyśmy oderwanym od rzeczywistości politykom obu partii jasny sygnał - żądamy zmian, to co zrobiliście do tej pory nie podoba się nam.
Od Tatr aż do morza głosujemy na Grzegorza. Jeśli nie zostanie prezydentem, to już jest po nas. O ile już nie jest za późno…..
Wybrać można ale odwołać już nie. No chyba ze eurokraci oni mogą wszystko patrz Rumunia czy Austria.
Gość • Piątek [16.05.2025, 13:54:00] • [IP: 176.221.125. Wszystko to, co opisałeś sprawdzi się wyłącznie wtedy, jeśli prezydentem zostanie pan Trzaskowski. W przeciwnym razie Polska stanie się ciemnogrodem, z którym nikt nie będzie się liczył
Kto ulega propagandzie nie pójścia na wybory sam pozbawia się wpływu na naszą rzeczywistość.
Pan Grzegorz Braun, jedyny taki
Ależ to proste jak metr sznurka w kieszeni. Ci którzy są zależni to muszą iść i wybrać tego który ich zmusza vide marsze 1 majowe za komuny reszta ta większa jeśli uwierzy i nie pójdzie to odda swój, jeszcze swój choć wisi na cienkim sznurku kraj obcym którym zależy aby dokończyć to co nie udało się 85 lat temu. Tylko wtedy kosztowało to mnóstwo ofiar i pieniędzy a teraz już mamy nowoczesność i możliwość przejęcia krajów bez rozlewu krwi a jak będą się buntować to legalnego zagłodzenia co już miało miejsce w latach 80 tych gdy na półkach brakowało już haków gdyż i i to znikło z tego kraju. Ale myślę że jednak naród i nie mówię o tych którzy mają tylko targowicę w głowie jednak obudzi się a zwłaszcza młodzi bo do nich należy ten kraj jako następców tych którzy budowali z ruin powojennych i okupacyjnych ZSRR i jednak zagłosuje tak jak ich sumienie wskaże a nie propaganda. Czas postawić na własny kraj bo będzie tańsze niż wyjście z bagna jakie jest szykowane.
Nie ważne jak głosują. Ważne jest kto liczy głosy !!
DEMOKRACJA ? JAKA DEMOKRACJA? EUROBURDEL TO KOMUNISTYCZNY TOTALITARNY SYF STEROWANY I KIEROWANY PRZEZ NIEMIECKICH KOMISARZY !! I NIE SĄ ONI Z WYBORU. JEŚLI UDA IM SIĘ WPROWADZIĆ CENZURĘ TO BĘDZIEMY W FASZYSTOWSKIM EUROBURDELU KIEROWANYM I STEROWANYM PRZEZ KOMUNISTYCZNYCH ZWYROLI - PACHOŁÓW FASZYSTÓW GLOBALISTÓW SATANISTYCZNYCH.
Spójrzmy na to z drugiej strony, kto w dużej mierze zniechęca do udziału w wyborach? politycy będący już u władzy.W kampanii wyborczej ocean obietnic a później stwierdzenie, że to tylko taka przenośnia. Stopień realizacji 100 obietnic na 100 dni ca.15/100 i to po 250 dniach.Tak ma wyglądać wiarygodność, za wyborcze obietnice powinno sie konkretnie rozliczać.Nie spełniasz ich, po prostu nie nadajesz się jeden z drugim do rządzenia.
większość ludzi nie ma zdolności intelektualnych do dokonywania wyborów, więc większa frekwencja to tylko więcej debili
Tylko Grzegorz Braun. Jeśli nie on, to stracimy Polskę.
jeśli nikt nie zagłosuje to nikt nie zostanie wybrany proste i nie ma co wybierać lepszego zła
Katolicka Polska wybiera czy Żyda czy Komunistę czy Katolika Nawrockiego Głosujemy kto będzie Prezydentem RP
A jak by w demokracji brała udział procesja? A mogła by to być Wasza staruszka? To będzie w komisji Nasza matka!
"Tylko niewolnik chodzi na wybory wybiera sobie pana oprawcę i na dodatek z drugim niewolnikiem kłóci się który oprawca jest lepszy..." Idźcie i się podpisujcie iksem jak analfabeci." W obecnie istniejącym systemie wyborca nie ma możliwości sprawdzenia czy oddana przez niego karta nie została podmieniona na inną lub czy w wynikach wyborów nie wkradł się błąd." Nie ważne, kto wygra - rządzą zawsze ci sami.
Bzdury. Większość osób nie głosujących manifestuje tym brak poparcia dla wszystkich kandydatów - demokracja to prawo do głosowania i prawo do nie głosowania.