Choć pogoda była pochmurna, a temperatura typowo zimowa, Świnoujście w sobotę wyraźnie tętniło życiem. Na promenadzie i plaży widać było całe rodziny, pary oraz grupy znajomych. Wielu turystów i gości przyjezdnych spokojnie spacerowało brzegiem morza, oddychając świeżym, północnym powietrzem i chłonąc zupełnie inną, zimową odsłonę kurortu.
Otwarte restauracje i kawiarnie przy promenadzie przyciągały spacerowiczów, podobnie jak niewielkie budki, w których można było zamówić ciepłe napoje lub przekąski. Lokale działały pełną parą, a w ich wnętrzach panował świąteczny klimat - przystrojone stoliki, serwetki i dekoracje podkreślały wyjątkowy czas między świętami a nadchodzącym Nowym Rokiem.
Wieczorem promenada zyskiwała dodatkowy urok. Świąteczne iluminacje, świecące postacie Mikołajów oraz dekoracyjne lampki przy restauracjach i kawiarniach tworzyły barwną, niemal bajkową scenerię. Choć fontanny są zimą nieczynne, kolorowe ozdoby w pełni rekompensują ich brak, nadając temu miejscu niepowtarzalny charakter.
Jedyna różnica w porównaniu do sezonu letniego to zimowe stroje spacerowiczów - czapki, szaliki i grube kurtki są dziś obowiązkowe. Mimo to atmosfera pozostaje ta sama: czas zwalnia, ludzie odpoczywają, spacerują bez pośpiechu i korzystają z tego, że świnoujska promenada także zimą potrafi żyć jak w środku lata.
Jak co roku w okresie świąteczno-noworocznym, promenada w Świnoujściu ponownie udowadnia, że nie jest tylko letnią atrakcją. Zimą, w świątecznej oprawie i przy morskim powietrzu, ma swój własny, wyjątkowy klimat.



















Hahaha barany przyjechały na strzyżenie z kasy 😆
Ale Świnoujście się zmieniło. Lata 90 to tylko czerwiec-wrzesień i później na promenadzie już nikogo. Życie po tym okresie zamierało. Jedynie kuracjusze uzdrowiskowi doceniali cały rok. Teraz mamy turystów cały czas. I tak trzymać! Ciekawe jak będzie za 10-15 lat... Szkoda tylko, że w latach 90 było więcej aktywnej pozytywnej młodzieży, Było więcej wszystkiego na luzie, spontaniczności i normalności (czyt. bez dużej komercji). Ale pewnie taki kierunek został obrany, taka strategia. A bardzo szkoda, bo można podzielić jedno z drugim. Pogodzić. Bo czemu nie?
Restaurację na zapisy, normalnie skandal
Bo u nas nie ma gdzie iść, żadnych miejsc do zwiedzania, jedno muzeum