Maciej Wiewiór – rzecznik MSP nie wymienił żadnej konkretnej firmy. Przyznał jednak, że spośród złożonych ofert kupna jedna zasługuje na szczególną uwagę. Pracownicy resortu analizują obecnie szczegóły. Jest to już druga próba sprzedaży kołobrzeskiego armatora. Pierwsza nie przyniosła rezultatu. Potencjalni kupcy ( m.in. Polska Żegluga Morska) wycofali się. Z udziałem PŻM Ministerstwo wiązało nadzieję na konsolidację polskiej żeglugi promowej pod jednym znakiem armatorskim. Przy obecnym podejściu do prywatyzacji Polskiej Żeglugi Bałtyckiej Ministerstwo znacznie obniżyło cenę. Początkowo PŻB była „do wzięcia” przy zakupie 9,5 milina akcji (po 10 zł za sztukę). Obecnie sprzedaż może nastąpić jeśli któryś z oferentów zaproponuje zakup 50% akcji plus jednej. Oznaczałoby by to, że wartość transakcji wyniosłaby zaledwie 50 mln zł. Duński armator, który nieoficjalnie pozostał sam na placu boju od dawna interesuje się flotą polskiego operatora. Już od ponad roku DFDS czarteruje jeden z promów PŻB - „Wawel”. Poza tą jednostką firma posiada jeszcze cztery: „Pomeranię”, „Baltivię” i Skandynawię”.
rachunki jak w pzb - im tez sie jakos liczyło tak 1+4=3 "..Już od ponad roku DFDS czarteruje jeden z promów PŻB - „Wawel”. Poza tą jednostką firma posiada jeszcze cztery: „Pomeranię”, „Baltivię” i Skandynawię”."
No i dobrze przynajmniej nie będzie monopolu i będą zabiegać o klienta.
Jak nasze firmy nie chcą kupić nawet po obniżonej cenie, to same pchają PŻB w obce ręce.
W Polsce nic się nie opłaca jeden robotnik dziesięciu kierowników dlatego firmy nie rentowne
"wszystko co nasze" obcym oddamy. Ciekawe kiedy Polska zacznie sprzedawać Polaków
a co na to da gna