Z Facebooka, internetowego molocha, w którym konta ma ponad pół miliarda osób z całego świata (w Polsce ponad siedem milionów), dane użytkowników wyciekały do firm trzecich.
Kogo dotyczy wyciek? Praktycznie każdego, kto kiedykolwiek używał jakiejś aplikacji na Facebooku - np. gry (zajmowałeś się hodowlą świń i uprawą warzyw w grze "FarmVille", najpopularniejszej grze Facebooka?), aplikacji pomagającej odtworzyć w serwisie swoje drzewo genealogiczne, albo programu losującego wróżbę na dany dzień.
Jak pisze poniedziałkowy dziennik "The Wall Street Journal", aplikacje te wyciągały od użytkowników tzw. "Facebook ID" - unikalny numer, przypisywany każdemu użytkownikowi serwisu.
Ten fejsbukowy PESEL nie jest zastrzeżony - jeśli go znasz, z łatwością sprawdzisz, jak nazywa się jego użytkownik. Wystarczy wpisać numer w przeglądarce internetowej. I nawet jeśli użytkownik zastrzegł, że chce, by wszystkie dane na Facebooku były niedostępne, poznasz niektórych jego znajomych i zainteresowania. Innych danych - już nie.
W większości przypadków użytkownik zgadza się, by aplikacja korzystała z jego danych.
Amerykański dziennik wytropił, że dane te trafiały, niezgodnie z zasadami Facebooka, do ponad dwudziestu zewnętrznych firm - głównie zajmujących się reklamą w internecie oraz do firm, które zarabiają na tworzeniu baz danych o internautach...
grozi grozi - twoje zdjęcia w lateksie ujrzą światło dzienne..:)))))
no ale czy ktoś kot się na tym zna, powie mi - groźi to czymś?
jak się cieszę, że jestem na tyle normalny, że nie mam jakiś tam fejsbuków, tfiterów, czy innych naszych klas...
tak samo podobno działa Skype...
NA PEWNO TĄ DZIURĘ WYPALIŁY DOPALACZE !! ! ! !