Zaprezentowane tym razem prace powstały w ciągu ostatnich dwóch lat w świnoujskiej pracowni artysty. Spytany jak określiłby ich tematykę, Jacek Walczak odpowiada bez wahania:
-„To efekt mojej osobistej wyprawy do krainy wyobraźni”.
Okazuje się, że twórcza wyobraźnia zaprowadziła go do… urokliwych miejsc wyspy, rozlewisk i poszarpanych brzegów Zalewu Szczecińskiego, mokradeł i szuwarów. Swoich pejzaży nie szkicował jednak w plenerach lecz jawiły mu się właśnie gdy uruchamiał wyobraźnię. Wśród zaprezentowanych prac znajdziemy zresztą nie tylko utrwalone krajobrazy ale także to co charakterystyczne dla artystycznej grafiki, a więc bryły i kształty i ludzi niekoniecznie tak „krągłych” jak w rzeczywistości.

Co ciekawe, artyście udało się zamknąć nawet rozległe krajobrazy na bardzo niewielkiej, czasami wręcz – miniaturowej powierzchni. To prawdziwa sztuka wywołać wrażenie przestrzeni przedstawiając ją na kilkunastu centymetrach kwadratowych.

Zaprezentowane w galerii „Art” MDK nowe oblicze artysty Jacka Walczaka, przyciągnęło tłum gości jaki nieczęsto można spotkać na wystawach w lokalnych galeriach. Na wernisaż zjechała nawet liczna reprezentacja z Niemiec. Specjalnie z myślą o zagranicznych gościach, Irmina Miechowska przygotowała słowo wstępne w dwóch wersjach językowych.

Wernisaż przyciągnął także grupę oficjalnych gości. Pojawił się tu m.in. dawno nie widziany Leon Ryszard Kowalski, który od niedawna powrócił do Miejskiego Domu Kultury jako dyrektor. Pracę w MDK-u łączy obecnie z funkcją radnego i przewodniczącego Komisji rewizyjnej Sejmiku Samorządowego Województwa.

Chwilę na rozsmakowanie się w grafikach świnoujskiego artysty znalazła także zastępca prezydenta Świnoujścia - Barbara Michalska, której towarzyszyła maleńka córeczka.

Zmiana artystycznego image’u to wydarzenie dla całego środowiska świnoujskich plastyków. Trudno się zatem dziwić, że na ten wernisaż ściągnęli także „koledzy po fachu”. Nie mogło zatem zabraknąć także koleżeńskich pogawędek i wspomnień, m.in. z Jerzym Pawełczykiem.

Dodatkową atrakcja wernisażu był występ mistrza akordeonu. Krzysztof Naklicki zagrał dla gości kilka wirtuozerskich partii, m.in. klasykę Astora Piazzoli.

Najważniejsze jednak, że Jacek Walczak udowodnił wielbicielom swojego talentu, iż zerwanie z malarstwem na rzecz grafiki było przemyślaną decyzją dojrzałego twórcy. Prace powstałe w jego pracowni wciąż urzekają niepowtarzalnym „Walczakowskim” klimatem… Warto zajrzeć do galerii „Art.” by osobiście się o tym przekonać.

źródło: www.iswinoujscie.pl