- W zeszłym tygodniu spółdzielnia „Słowianin” na wniosek części lokatorów wstawiła kraty do piwnicznych okienek – tłumaczą mieszkańcy. - Zamknęli tym samym jedną kotkę i trójkę młodych, które zadomowiły się w piwnicy.
fot. Czytelnik
Otrzymaliśmy bulwersującą wiadomość od lokatorów budynku przy ulicy Matejki 37d. Mieszkańcy wstrząśnięci są sytuacją, do jakiej doprowadziła spółdzielnia mieszkaniowa „Słowianin” wstawiając kraty w piwniczne okienka.
- W zeszłym tygodniu spółdzielnia „Słowianin” na wniosek części lokatorów wstawiła kraty do piwnicznych okienek – tłumaczą mieszkańcy. - Zamknęli tym samym jedną kotkę i trójkę młodych, które zadomowiły się w piwnicy.
fot. Czytelnik
Mieszkańcy zarzucają spółdzielni mieszkaniowej i schronisku dla zwierząt, że od sprawy umywają ręce. - Twierdzą, że nie ma problemu! - mówią zbulwersowani. - Gdyby nie dobrzy ludzie, którzy dokarmiają biedne koty, zwierzaki zdechłyby z głodu.
fot. Czytelnik
Oburzenie wśród lokatorów zaostrzyła zwrotna informacja „Słowianina” - „wasze koty-wasza sprawa”.
- Paradoksalnie przeciwnicy zwierząt zamiast pozbyć się kotów mają je teraz „na stałe” - dodają Czytelnicy.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Chciałam zapytać jak ta historia się skończyła, bardzo proszę o odpowiedź czy ktoś pomógł kotom
W ramach" edukacji obywateli" nieznani sprawcy powinni zaspawac drzwi spoldzielni i innych winnych.
smierdzi to w tej klatce rowerami wjezdzaja kola w gownie klatka uwalona piwnica w blocie syf na maksa po co wogole sa dwie rowerownie ciekawe czy w innych klatkach tez tak jest...koniec to bedzie z wymadrzaniem sie emertow sadystow...
i dobrze..koniec smrodu na klatce i w piwnicy...koty jak chcą to niech sobie w domu z jednego pokoju domowe schronisko zrobią...moze jak sie postaraja to dotacje z uni dostaną..he
oferta pracy dla znudzonych zyciem emeryciarzy co nie lubia kotow i zatruwaja ludziom dobrego serca zycie: fukushima poszukuje emeryciarzy-kamikadze do odbudowy elektrowni atomowej zniszczonej tsunami
Z premedytacja, okrucienstwem wobec zwierzat spotykamy sie na co dzien.Zyjemy stereotypami mysleniowymi o kotach wyciagnietymi ze sredniowieczaSchronisko jest tylko dla psow i niestety wszystkie problemy zwiazane z utrzymaniem kotow przy zyciu spoczywaja na barkach dobrych ludzi, ktorych sie czyni z tego tytulu wariatami.Natomiast tych, ktorzy sa okrutni wobec zwierzat okresla sie czesto jako normalnych, dostaja przyzwolenie na swoja dzialalnosc.Gdzie tu miejsce na czlowieczenstwo, szkoda slow!
Okienka nie otwarto zaś przybyła w tym dniu ekipa telewizji Słowianin film który nakręciła potwierdza uwięzienie kotów i fakt, że sprzątałam, gdyż widać, że piwnica jest czysta. Ja również posiadam nagranie potwierdzające uwięzienie kotów na którym jest także pani Prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, która przybyła aby pomóc w uwolnieniu kotów. Dla mnie to normalne, że należy opiekować się zwierzętami które tego potrzebują. Mam dobre intencje i myślę, że kierują mną szlachetne pobutki.
Jestem mieszkanką klatki 37 d gdzie zostałam oczerniona bezpodstawnie i okrutnie. Za moje dobre serce i niesienie pomocy cierpiącym kotom i ich kastracje (co można sprawdzić w Urzędzie Miasta) W dniu 02.06.2011 r. zostało zakratowane jedyne ostatnie okno piwniczne (datę można sprawdzić na zleceniu spółdzielni). Zrobiono to z umysłem i premedytacją wiedząc, że są tam koty konsekwencją czego jest skazanie ich na śmierć głodową z braku wody i pożywienia co należy uznać za przejaw znęcania się i celowe zadawanie cierpień fizycznych. Jest to czyn łamiący Ustawę o Ochronie Zwierząt z dnia 21. 08. 1997 r. Nosiłam kotom pożywienie i wodę, aby nie zginęły śmiercią głodową oraz sprzątałam za co mnie szykanowano oraz wyśmiano. Zarząd spółdzielni Słowianin czuje się bezkarnie i nie przyjmuje do wiadomości istnienia Ustawy o Ochronie Zwierząt. W sprawie uwolnienia kotów byłam u prezesa spółdzielni dnia 06.06.2011r. z panią prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
porzadek to my zrobimy ale z sasiadami
Koty, tzw. 'wolno żyjące' od lat są elementem polskich osiedli, pełnią one istotną rolę w ich funkcjonowaniu. Eliminują myszy oraz szczury. Aby zapobiec nadpopulacji kotów, należy je sterylizować, jest to tani i łatwy zabieg." Koty, jako zwierzęta wolno żyjące, są prawnie chronione przez zapis w Ustawie o Ochronie Zwierząt [Rozdział 6, Art. 21 - Zwierzęta wolno żyjące (dzikie) -" Zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu"]. Nie wolno zatem tych zwierząt wyłapywać i wywozić ani też utrudniać im bytowania w danym miejscu np. przez utrudnianie im dostępu do ich naturalnych schronień na terenie zabudowanym, jakim są dla nich np. nasze piwnice." " Stosunek człowieka do zwierząt świadczy o jego człowieczeństwie" - przedstawiciele spółdzielni" Słowianin" wraz z częścią lokatorów powinna się wstydzić za swoje prymitywne postępowanie. Sprawę tę należy jak najszybciej zgłosić do odpowiednich organów, czym zamierzam się zająć. M.P
..jakie oczka przerażone!!-litości!!
hehe juz widze jak koty wchodza i wychodza dzwiami od piwnicy pewnie maja numerki od spoldzielni pozdro dla emerytow...
Ta pani miala wyłapać koty i je wypuścić, ale jakoś jej się spieszy. Obiecywała tez że będzie sprzątać i nic. Nie mówiąc już o tym, że naznosiła do suszarni (wspólnej!) mnóstwo rupieci- zrobiła tam istną graciarnię. Czemu nie zabierze kotów do domu? Bo łatwiej robic syf na wspólnym niż u siebie.A co do" uwięzienia " kotów - ciekawe, że w dzień łażą przed klatką. A na noc ta pani otwiera im drzwi od piwnicy, zeby mogły wejść. Kraty w okienkach są po to, zeby nie wchodziło do nich więcej kotów, nikt nikomu nie zabrania wyłapać tych które są i wypuścić.Tyle, że tej pani i jej rodzinie chyba łatwiej po telewizjach sie użalać na d losem kociaków, niz faktycznie coś zrobić
...popieram -flexa i wyciąc kraty...o ile pamiętam z dawnej historii to możnowładcy zamurowywali kogoś kogo nie lubili...czy coś wraca??
jesteście bez serca, a jak by was tak zamkneli
Myślę, żeby kraty założyć także w siedzibie spółdzielni bez możliwości otwarcia od wewnątrz, pozdrawiam...
na ciemnote ciezko poradzic...kotki dzikie...ptaszka chleba trzeba wyrzucic przed blok...wysypisko nie osiedla...
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Te kotki powinni uwolnić! Jak spółdzielnia może być tak nieczuła i obojętna na potrzeby tych zwierząt?!
świat zza krat nie taki kolorowy !
potem tylko smród w piwnicy, wytruć te koty i spokój.
Gdzie koty" dachowce"piwniczne"mają sobie pójść !!?? na przystanek MZK !!?? KOMUNO WRÓĆ!!
Żeby schronisko nie pomogło to jest szok oni powinni się zajmować zwierzętami bezdomnymi a nie
Niektorzy ludzie sa bez serca, tak tempii albo perfidni i beszczelni bez sumienia ze nie moga zrozumiec ze koty bezdomnne nie sa niczyja wlasnoscia...czy tej pani czy kogos innego...Uwazam ze obowiazkiem tych co sie awanturuja a kto wie moze to ci sami co je tam podrzucili jest zapewnienie im wyprowadzenia na wolnosc w moralny i humanitarny sposob, a nie umywac rece, nekac innych i nakazywac.Ustawa o ochronie zwierzat z dn 21.08.1997r. potwierdza ze koty wolnozyjace zwane podworkowymi lub piwnicznymi oraz w otoczeniu budynkow mieszkalnych, sa elementem ekosystemu miejskiego i naturalna ochrona aglomeracji przed gryzoniami.Pobyt kotow w sposob zdecydowany zapobiega rozmnazaniu szczorow myszy.Ustawa ta mowi rowniez ze zwierzeta czuja bol cierpienie i glod a czlowiek jest winien im ochrone, opieke bo same nie moga sie bronic.Kazdy wie ze roznosnikiem pchlow, zarazek i bakteri sa szczury zwłaszcza zdechle a trutki porozkladane w piwnicy tez paruja a ludzie wdychaja ten smrodek wchodzac do piwnicy...
wczoraj na mojej ulicy pękła rura, lała się woda i przyjechało pogotowie techniczne, artykuł na ten temat proszę zamieścić w Newsweek. Dziękuje.