Tandetny był ten koncert Myslovitz. Wzięli kasę, odwalili swoje i tyle. Grupa VELVET była o wiele lepsza i profesjonalnie podeszła do tematu. Wokalistka potrafiła dobrze rozkręcić publiczność.

Świetne zdjęcie panie adamie :)

Brawo Peggy Brown- super!

ja ma bluze roberta m a nie ty koles

„Chwileczkę. Sekundę. Niech pan mi nie przerywa kolego. To on nie śpiewa tego serio wtedy. Przecież. I to należy zrozumieć. I tutaj wydaje mi się, że panowie po prostu mylnie interpretują. On po prostu śpiewa żartobliwie, ironicznie, ze stosunkiem jakimś takim żartobliwym do tematu i do samego siebie, że on w ten sposób śpiewa. I w związku z tym twierdzę, że nie jest to piosenka smutna, pesymistyczna, że jak pan mówi, że chwyta, ale że taki jest łzawy, to nie jest łzawa piosenka tylko ja twierdzę, że jest to piosenka optymistyczna, żartobliwa, wesoła z akcentami humorystycznymi. W sumie uważam, że potrzeba nam jest zdrowych, wesołych, optymistycznych piosenek właśnie takich... Nawet czasami żartobliwie-ironicznych. No i ja bym się z nią raczej... I w ten sposób bym ją interpretował panowie. Raczej.”

„Tylko. Właśnie nie wiem bo ja prawdę mówiąc... Nie słyszałem piosenki, więc chciałem powiedzieć parę słów na jej temat, bo wydaje mi się, że panowie tutaj chyba dość, przepraszam, mylnie interpretują treść tego co panowie słyszeli, bo jeżeli... Jeżeli ktoś u nas w tej chwili, na bieżąco, w konkretnych bardzo okolicznościach, jak teraz żyjemy prawda wszyscy w końcu tutaj gdzieś, i ktoś nagle śpiewa, że jest mu nie dobrze, że nie ma konkretnego celu, w czasach kiedy dookoła od celów jest aż... aż... aż gęsto aż... aż się mnożą te cele w ogóle aż jeden za drugim następuje, gdzie kolektyw obok kolektywu, gdzie ludzie są na prawdę wszędzie razem, gdzie ciągle... gdzie ciągle czują się jakoś związani ze sobą i nagle ktoś śpiewa, że jest samotny i, że nie ma się gdzie przystosować i, że nie ma nikogo, że... że... że w ogóle nie wie co ze sobą zrobić, że tęskni za czymś bliżej nieokreślonym, skoro wiadomo, że mamy bardzo konkretne cele i konkretne dążenia i wiemy za czym mamy... jeżeli mamy tęsknoty to wiemy jakie to są tęsknoty i bardzo są konkretne, jeżeli ten ktoś w ten sposób śpiewa, panowie, no to przecież panowie... to przecież... to on nie śpiewa tego serio po prostu. Na tym polega problem.”

michalku nie rozpisuj sie xD

Ja znam jednego Roberta.M-ale to chyba nie ten.Tamten to oszust i partacz budowlany.

Robert M, to tak naprawdę Robert Makłowicz, on na koniec koncertu nie rozdawała autografów tylko przepisy na karkówkę :D

w basenie pólnocnym czy na?

nie gadajcie, bo młodzież się świetnie bawiła na robercie

Super. Jak zwykle fajerwerki były najlepsze z całej tej imprezki i chyba najlepsze z dotychczas prezentowanych!. Czy w przyszłym roku można będzie wreszcie zorganizować to" święto" w takim miejscu żeby nie wywracało do góry nogami życia i nie zaburzało normalnego dostępu do promów?!. Już i tak psuje się układ komunikacyjny miasta. Taka impreza powinna być robiona w Basenie Północnym!.

robert m tragedia. technicznie zerowo nie zgral zadnego numeru. dzien wczesniej nasi dj'e zagrali lepiej.

velvet dobrze gral / robert m zalosne ale przynajmniej mam jego bluze

Wg mnie, najwyższy poziom reprezentował Marcin Diling.''Gwiazda '' Myslovitz dawno przygasła, nie ma nic nowego w swoim repertuarze, i te idiotyczne teksty o bracie z nieba i jedzeniu kanapki.

A ten Robert M to co to za kiszkownik.Skąd się ten pajac zerwał??

Tysiacami hehe na Flote wiecej przychodzi, nie spodziewalem sie ze Robert M da kaszane, a niby artysta

To były wielkie dni morza ale dla okazjonalnych złodziei gastronomicznych.Było dobrze jak co roku więc kasa udana i do skarpety. Sam koncert to tuzinkowa robota za niezłą kasę a w zamian ryk i zdziczałe nawalone małolaty.Dostojności dni morza dodawał Okręt wrak z RP.To były piękne pijackie dni w Skansenie więc czekamy na następne.

Robert M grał dobrą muze ale nie dość że zaczął dopiero chyba o 23.20 to skończył o 23.55 nie zagrał żadnego dodatkowego utworu tylko powiedział że jesteśmy ch... zaje... i tyle, nie tego sie spodziewałem, moim zdaniem Robert M dał kiche.

Przestańcie marudzić bo naprawdę było fajnie i tylu wykonawców...jak będziecie tak narzekać to będą zapraszać zespół z Karsiborza, który jest ok, ale to będzie cała atrakcja Dni Morza...:)

Zawładnął to Robert. M i Velvet :D

za to 25 wielki niewypał do północy kocia muzyka miasto się nie popisało dobrze że fajerwerki były ok

Specjalnie żonę przywiozłem bo ich bardzo lubi ale po trzecim utworze poszliśmy załamani. Tego się nie dało słuchać. To był koncert dla przygłuchych podchmielonych gówniarzy, którzy bez wódki i piwa nie potrafią się bawić. to był ryk na granicy bólu i trudno było rozróżnić pojedyńcze dźwięki nie mówiąc o słowach. Nie mam pretensji do zespołu ale do reżysera dźwięku. Może to on jest głuchy i aby coś słyszeć podkręcił wszystko o kilkadziesiąt decybeli za dużo. Dlatego wolę płyty od koncertów.

sija dejs 2011 wypas brawo żmur

karol p ty p podobalo sie?