Styczeń to czas, kiedy w katolickich domach wierni goszczą księży ze swoich parafii. Chodzenie „po kolędzie” to tradycja, która na stałe wpisała się w kalendarz wielu Polaków. czytaj

Jeszcze przez dwa tygodnie Zespół Szkół Medycznych w Świnoujściu przyjmuje dokumenty od chętnych do zdobycia coraz atrakcyjniejszego zawodu dietetyka. Chętni muszą się jednak pośpieszyć bo o przyjęciu zdecyduje kolejność zgłoszeń! czytaj

Dziś mija 17 rocznica tragedii do jakiej doszło na Bałtyku w 1993 roku. Zatonął wówczas prom Jan Heweliusz, który płynął ze Świnoujścia do Ystad. To największa tragedia morska w czasach pokoju w naszym kraju. Zginęło 55 osób: 20 marynarzy i 35 kierowców.czytaj

Marcin i Krzysiek ze Świnoujścia zajmują się czynnie muzyką od kilku lat. W najbliższym czasie startują z cykliczną, co miesięczną imprezą w klubie „Europa”, na której będą prezentować świeże produkcje oscylujące wokół tech-house, techno, deephouse.czytaj

Na deptaku przy ulicy Bohaterów Września odleciało zdjęcie przedstawiające przedwojenne Świnoujście. Zamocowane było na metalowym stojaku na rowery. czytaj

Jak bardzo trzeba uważać na oblodzonej nawierzchni – przekonała się dziś kobieta prowadząca żółtego Opla „Tigra”. Chwila nieuwagi kosztowała kolizję z Huyndaiem na niemieckich numerach. Szczęście, że tym razem nikomu nic się nie stało.czytaj

Świnoujscy strażacy mieli dzisiaj ręce pełne roboty. Od rana usuwali sople wiszące nad wejściami do budynków. Po południu usuwali śnieżną czapę z dachu kościoła pw. Chrystusa Króla.czytaj

Najcięższa zima w naszych czasach była w 1963 roku. Świnoujście było odcięte od Polski przez trzy tygodnie. Nie kursowały promy. Prom „Świnoujście”, który odbił z Warszowa około 16 stycznia o godz.15.20 utknął w spiętrzonych krach lodu. Na pokładzie nie było pojazdów, tylko pracownicy „Odry”, „Stoczni Remontowej” oraz portu i inni. Pokład był pełny, a ludzie jak mrówki stali jeden obok drugiego. Kiedy prom odbijał z Warszowa wiatr zmienił kierunek, lody z Zatoki Pomorskiej cofnęły się szerokim wejściem na Świnę. Kulminacja nastąpiła przy promach. Prom odbił od brzegu i płynął łukiem do kapitanatu, do starej przystani. Utknął około 100m naprzeciw portowych dźwigów. Wiatr wzmagał się i napędzał krę z morza. Kapitan wezwał pomoc. Kapitan portu widział przez okno z kapitanatu portu całą sytuację. Wezwał jednostki ratownicze, holowniki i wojsko na pomoc. Nie dało to żadnego rezultatu. Większość tych jednostek nie mogła odbić od brzegu, a inne utkwiły od niego kilkanaście metrów i tak pozostały. Tymczasem pasażerowie „Świnoujścia” marzli. Sytuacja stała się bardzo groźna, wręcz dramatyczna. czytaj